Jak podkreślał w poniedziałek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki po tym, jak złożył dymisję rządu na ręce marszałka Seniora Marka Sawickiego, wszyscy ślubowaliśmy strzec suwerenności Polski, więc jest to naszym poselskim zobowiązaniem.
Premier Mateusz Morawiecki złożył w poniedziałek w Sejmie dymisję rządu na ręce marszałka Seniora Marka Sawickiego. Podkreślił, że zamierza przedstawić "krótką panoramę ostatnich czterech lat" - tego, co udało się zrobić i na co należy zwrócić szczególną uwagę.
"Przed chwilą wszyscy ślubowaliśmy uroczyście wobec narodu strzec suwerenności i niech te słowa przyświecają nam szczególnie w najbliższym czasie, ponieważ zdajemy sobie na pewno doskonale sprawę z tego, jak wielkie wyzwania ten najbliższy czas będzie przynosił" - powiedział.
Morawiecki przypomniał, że dwa dni temu Polacy świętowali 105 rocznicę odzyskania niepodległości. "I takie wielkie, wspaniałe nasze święto zobowiązuje. Ono mówi o tym, że o niepodległość trzeba dbać, trzeba ją szanować, trzeba zabiegać o nią. Trzeba czuwać nad niepodległością, nad suwerennością. Obok krótkiego podsumowania będę chciał powiedzieć parę zdań na ten jakże kluczowy temat. Wszyscy ślubowaliśmy właśnie tej suwerenności strzec, a więc jest to naszym poselskim zobowiązaniem" - powiedział premier.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że w Polsce obecnie są "bardzo stabilne finanse publiczne".
"Mamy też najwyższą rekordową liczbę osób pracujących - powyżej 17 mln, pomimo tych czterech egipskich plag (...), które na nas spadły" - stwierdził.
Dług publiczny - jak powiedział - urósł za czasów poprzedników PiS o 7,5 pkt proc. "I to pomimo zagarnięcia OFE - 155 mld zł - i pomimo wyprzedaży majątków w wysokości około 58 mld zł" - zauważył.
Zwracając się głównie do posłów Trzeciej Drogi, podkreślił że "w spokojniejszych czasach ci, którzy chcą być waszymi koalicjantami, doprowadzili do gwałtownego wzrostu długu".
"W naszych czasach przez osiem lat (...) dług publiczny do PKB zmalał o 3,5 punkt procentowego" - wskazał.
Podczas inauguracyjnego posiedzenia Sejmu X kadencji premier wspomniał o kryzysie inflacyjnym, który dotknął Polskę. "Inflacja pochodziła przede wszystkim z tych przyczyn, które swój początek brały w epidemii i w wojnie na Ukrainie. Europejski Bank Centralny podał, że za inflację w 72 proc. odpowiadają właśnie te czynniki. Dzisiaj, kiedy kurz bitewny kampanii wyborczej opadł, myślę, że wszyscy możecie już państwo śmiało potwierdzić to, o czym mówiliśmy od dawna – że jest to absolutnie importowana inflacja" - ocenił.
Morawiecki przypomniał, że w przeszłości walczono z inflacją "poprzez tzw. przymrożenie gospodarki, czyli wysokie bezrobocie, wzrost bezrobocia".
"Oczywiście, natychmiast siadał wtedy popyt. Natychmiast bankrutowały dziesiątki tysięcy firm, inflacja wtedy spadała. My przyjęliśmy inną drogę, drogę obrony miejsc pracy, firm - was, drodzy przedsiębiorcy, i was, drodzy rodacy, waszych miejsc pracy - i to się powiodło, ponieważ właśnie łatwo zobaczyć, że jeszcze półtora roku temu, kiedy inflacja była w okolicach prawie 20 proc., nikt nie wierzył w to, co mówiliśmy: że ona będzie spadała pod koniec tego roku w okolice 6-7 proc. I właśnie tak się stało. Dziś inflacja to 6,5 proc., jest w trendzie spadkowym i można powiedzieć, że w dużym stopniu udała się już operacja obrony społeczeństwa polskiego przed kolejną falą bezrobocia" - mówił Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki w przemówieniu podsumowującym działania rządu w ostatnich latach przypomniał wyzwanie, jakie przyniósł kryzys migracyjny. "Najpierw broniliśmy się przed tymi szaleństwami płynącymi z Zachodu, broniliśmy się w roku 2017, 2018 i 2019 na Radzie Europejskiej przed przymusem relokacji, postawiliśmy twarde weto i nie przyjęliśmy nielegalnych imigrantów" - podkreślił.
Kiedy to "szaleństwo" czasowo minęło, jak zauważył premier, pojawiło się "jeszcze poważniejsze, bardzo realne uderzenie". "Atak ze Wschodu, atak Łukaszenki na zlecenie Putina, który ściągnął w sposób sztuczny, zinstrumentalizował dziesiątki tysięcy imigrantów z Bliskiego Wschodu" - powiedział.
"Postawiliśmy mur, który miał nie powstać w trzy lata. Postawiliśmy twardą zaporę przeciw nielegalnej imigracji i ten wielki kryzys migracyjny staraliśmy się w odpowiedni sposób zmitygować, zabezpieczyć wschodnie granice Polski, ale także wschodnie granice NATO i wschodnie granice Unii Europejskiej, która bez tego byłaby narażona na gigantyczne przepływy nielegalnych imigrantów tą bezpieczną, bo lądową drogą. I to drugi wielki kryzys, przed którym przyszło nam stanąć i obronić Rzeczpospolitą, obronić naszych rodaków" - powiedział.
"Na pewno nie wszystko się udało i zdaje sobie z tego sprawę. Za wszystkie nasze błędy, potknięcia, za nasze niewłaściwe działania na pewno warto przeprosić" - oświadczył Morawiecki.
Przypomniał, że "w historii Polski był taki rząd - nie tak dawno temu, który niewiele robił i też popełniał błędy". "I takie osiągnięcia też się udają co poniektórym" - dodał.
"Drodzy parlamentarzyści, drodzy rodacy, mamy oczywiście teraz przed sobą okres tworzenia rządu i chcę wszystkich zaprosić do takiej właśnie koalicji, o jakiej mówił pan prezydent - koalicji polskich spraw" - powiedział Mateusz Morawiecki, który wcześniej złożył dymisję jego rządu.
Zaznaczył, że ta koalicja ma dbać o sprawy społeczne, o sprawy bezpieczeństwa, bezpieczeństwa narodowego, o sprawy suwerenności, ale także "o wielkie projekty, które rozpoczęliśmy i od ciągłości realizacji których zależy przyszłość naszej ojczyzny" - powiedział Morawiecki.
"Do takiej właśnie koalicji bardzo chciałem zaprosić. Od tego, w jaki sposób poprowadzimy nasze polskie sprawy, zależeć będzie przyszłość naszej ojczyzny" - podkreślił premier.
Premier @MorawieckiM w #Sejm: Zgodnie z parlamentarnym obyczajem chciałem złożyć na ręce pana Marszałka Seniora z jednej strony sprawozdanie i dymisje, a z drugiej strony chciałem przedstawić po krótce panoramę ostatnich 4 lat - co udało się zrobić i na co powinniśmy zwrócić… pic.twitter.com/rxVUk793Sp
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 13, 2023