Dziś w programie „W Punkt” Maciej Wolny rozmawiał z przedstawicielami organizacji narodowych o polityce, jaką Facebook uprawia wobec ich profili. - Jak widać treści konserwatywne, narodowe, patriotyczne nie mieszczą się w debacie Facebooka, który ma ogromną siłę wpływania na opinie publiczną – mówił Tomasz Kalinowski, rzecznik ONR.
"To cenzura polityczna"
Tomasz Kalinowski, rzecznik Obozu Narodowo-Radykalnego, Mateusz Marzoch, wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości oraz Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego, poseł na Sejm RP rozmawiali o cenzurze stosowanej przez Facebook.
-Na cenzurowanym już dawno znalazł się fan pageMłodzieży Wszechpolskiej, a przedwczoraj został usunięty bez podania przyczyny. To absurd, że profile legalnie działających w Polsce organizacji i partii politycznych podlegają wykasowaniu z bliżej niewyjaśnionych przyczyn. To cenzura polityczna i nasi przeciwnicy, którzy boją się naszej siły oddziaływania na społeczeństwo, podejmują się takich kroków – mówił Mateusz Marzoch.
- Nie od dziś Facebook cenzuruje takie treści na swojej witrynie. Dla nas, jako ONR, zaczęło się to rok temu, kiedy wyprowadziliśmy tysiące osób na ulice w proteście przeciwko przyjmowaniu imigrantów – zaznaczył Tomasz Kalinowski.
- Przed wszystkim w trakcie kolejnych banów zwracaliśmy uwagę, za co profile są banowane, jakie treści rzekomo nie spełniają standardów Facebooka. To były często treści, na których pojawiał się symbol falangi ONR - w Polsceniezabroniony i legalny - a także treści przeciwko przyjmowaniu imigrantów – dodał Marzoch.
"Codziennie na Facebooka loguje się 11 mln Polaków"
- Facebook jest ogromnym medium społecznego oddziaływania, codziennie 11 mln Polaków loguje się i 80% czerpie stąd informacje. Tutaj pojawia się pytanie, czy Facebook przestrzega art. 54 Konstytucji RP o wolności poglądów i zakazie cenzury?Jak widać treści konserwatywne, narodowe, patriotyczne nie mieszczą się w debacie Facebooka, który ma ogromną siłę wpływania na opinie publiczną. W podobnej sprawie Mark Zuckerberg spotkał się z senatorami USA, ponieważ tam Facebook ograniczał posty partii republikańskiej – podkreślił Kalinowski.
Podczas rozmowy w studiu nawiązano telefoniczną rozmowę z Robertem Winnickim, prezesem Ruchu Narodowego.
– Pojawiają się głosy, argumenty, że |jak wam się nie podoba taki portal to się przenieście, to jest prywatna firma”. Facebook jest monopolistą na swoim terenie i jeśli mamy do czynienia z takim monopolem, to nie można powiedzieć „przenieście się”. To szczególnie dotyka organizacje narodowe, dla których Facebook był głównym miejscem do komunikowaniai upubliczniania treści. Mogliśmy docierać do milionów osób i zastępowało nam to media tradycyjne – powiedział Winnicki.
"Trwa walka ideologiczna"
- Państwo powinno się zainteresować, że wolność słowa w przestrzeni publicznej legalnie działających stowarzyszeń i partii jest ograniczona nie na drodze sądowej, a na mocy ustaleń międzynarodowej korporacji. Dzisiaj blokuje się Ruch Narodowy, jutro będzie to ktoś inny. My często zwracamy uwagę na dyktat korporacji, także w przestrzeni medialnej. Dlatego teraz powinniśmy bić na alarm i państwo polskie musi zacząć działać. Nie możemy na to pozwalać, bo jutro możemy się obudzić z polityką medialną sterowaną z Doliny Krzemowej czy Waszyngtonu – ostrzega prezes Ruchu Narodowego.
- Pada argument, że te treści są zgłaszane przez użytkowników. To jest kłamstwo, bo na Facebooku trwa walka ideologiczna. Narodowcy zgłaszają profile lewicowe, a lewica zgłasza nasze profile. To jest atak na opcję polityczną. O ile profile narodowe są kasowane, o tyle skrajnie lewicowe, antykościelne, obrazoburcze zostają. Tu jest clou – koncentracja na ustalonej opcji politycznej – dodał Winnicki.
- To nie tylko Marsz Niepodległości, nie tylko opcja polityczna, a całe środowisko narodowo-patriotyczne. Zgłaszane są zdjęcie narodowo-patriotycznej organizacji działającej w Wielkiej Brytanii. W Manchesterze uczcili pamięć polskich żołnierzy, były nagrobki, świece i to nie spełniało standardów Facebooka. Spełniały za to „Mistrzostwa w strzelaniu do narodowców podczas Marszu Niepodległości”, profile, które obrażają jawnie papieża, szerzące komunizm, co w Polsce jest zakazane – wylicza Mateusz Marzoch, wiceprezes Stowarzyszenia Marszu Niepodległości.
- Ta walka cały czas się toczy, zgłaszane są strony lewicowe, zgłaszane są prawicowe, ale w wyniku tej walki to prawica jest niedopuszczana do głosu na serwerach Facebooka. Są usuwane takie treści jak Orzeł Biały, polska flaga, krzyż. Jutro mogą to być inne organizacje i to właśnie je będzie wykluczał Facebook. To jest wolność z perspektywy lewicowo-liberalnej – podkreśla Kalinowski.