Takiego prezydenta ma Warszawa, czy chcemy, by miała go cała Polska?!

Mieszkańcy budynku mieszkalnego przy ul. Grzybowskiej 9 w Warszawie ponownie zwrócili się z apelem o pomoc do prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Ponownie, gdyż na ich pierwszą prośbę zapracowany pan prezydent nie raczył odpowiedzieć.
Z pewnością tym razem pan prezydent Trzaskowski odpowie na list mieszkańców. Nie wątpimy w to, wiedząc jaką troską otacza on potrzebujących. W Warszawie dotąd jest głośno o szczodrobliwości włodarza miasta, który niegdyś przeznaczył całe 20 groszy (później skorygował tę kwotę - na 30 groszy) na pomoc staruszce.
Dość jednak żartów. Poniżej publikujemy pełny tekst pisma skierowanego przez mieszkańców ul. Grzybowskiej 9 do ich, i wszystkich warszawiaków, dobrodzieja. Jesteśmy pewni, że choć pan Trzaskowski nie ma widocznie dość odwagi, by uczestniczyć w debatach wyborczych Republiki, to ma jej jednak wystarczająco dużo, by przeczytać zamieszczony na portalu Republiki list. Wszak jest pogromcą rekinów!
"Szanowny Panie Prezydencie,
Z wielkim rozczarowaniem i poczuciem głębokiej bezradności kierujemy do Pana kolejny apel – w sprawie trwającej od 2007 roku batalii sądowej o uregulowanie stanu prawnego gruntu pod naszym blokiem przy ul. Grzybowskiej 9.
W odpowiedzi na nasz list otwarty Pana zastępca Tomasz Bratek zapewnił nas, że kwestia ta jest dla Miasta Stołecznego Warszawy sprawą istotną. Tymczasem z przykrością i niedowierzaniem byliśmy świadkami, jak to właśnie przedstawicielka Miasta – strony, która miała wspierać rozwiązanie problemu – wystąpiła na ostatniej rozprawie sądowej w dniu 2 kwietnia 2025 z wnioskiem o odroczenie postępowania i powołanie kolejnego już biegłego, tym razem geodety.
To działanie odebraliśmy jako cios. Po 18 latach postępowania, po licznych zawieszeniach, odroczeniach i oczekiwaniu na kolejne ekspertyzy, Miasto – które deklaruje troskę o stabilność stosunków prawnych i dobro mieszkańców – de facto staje się stroną
przedłużającą ten wyniszczający proces. Zamiast rzucić koło ratunkowe – rzuca się nam kłody pod nogi. Wiadomo bowiem, że przygotowywanie opinii biegłych trwa, w najlepszym razie, miesiącami.
Jest to dla nas niezrozumiałe i bolesne. Mamy wrażenie, że miasto traktuje nas – zwykłych mieszkańców, których nie stać na kancelarie prawne, bez wpływów, za to z kredytami i rachunkami – jak stronę wrogą. Zamiast wsparcia w uporządkowaniu stanu prawnego naszej codziennej egzystencji, otrzymujemy kolejne decyzje stwarzające wrażenie, jakby były podejmowane z myślą, aby ten problem nigdy nie został rozwiązany.
Nasze mieszkania nie mają uregulowanego statusu. Nie możemy założyć ksiąg wieczystych. Co roku ponosimy kary na rzecz miasta za bezumowne korzystanie z gruntu, mimo że nie my jesteśmy winni tego własnościowego chaosu. Wielu z nas to osoby starsze, schorowane, które całe życie przepracowały w tym mieście i marzyły o spokoju na starość. W zamian, mimo sędziwego wieku, nie są pewni jutra, a wielu, co też trzeba jasno powiedzieć, nie doczekało końca tej sprawy. Ilu jeszcze odejdzie z tego świata, zanim Miasto przestanie przewlekać ten proces?
Nie jest bowiem prawdą, że - jak wskazywał w odpowiedzi na nasz list pan prezydent Tomasz Bratek - tylko od sądu zależy to, jak szybko sprawa zostanie rozstrzygnięta. Wniosek pełnomocniczki Miasta o opinię kolejnego biegłego dobitnie świadczy o tym, że Miasto ma instrumenty, by tę sprawę przewlekać i, co z goryczą obserwujemy, z instrumentów tych korzysta.
Nie oczekujemy nadmiernej empatii od syndyka, który de facto reprezentuje powoda - Śródmiejską Spółdzielnię Mieszkaniową - ale oczekiwanie jej od władzy samorządowej jest przecież naturalne. Dlatego prosimy Pana raz jeszcze o przynajmniej nieprzedłużanie tej sprawy i niewyrażanie więcej “nadziei na zakończenie sprawy w nieodległym terminie”. Wystarczy, jak miasto przestanie torpedować proces i pozwoli sądowi doprowadzić postępowanie do końca, czyli do uregulowania stanu prawnego gruntu, a mieszkańcom odzyskać poczucie bezpieczeństwa i zaufanie do miasta, jako podmiotu sprzyjającego, a nie
opresyjnego.
Mamy bowiem wrażenie, że po 18 latach procesu jesteśmy dla instytucji jedynie numerem sprawy, a nie społecznością, która domaga się tylko tego, co podstawowe – bezpieczeństwa prawnego.
Na rozprawę 2 kwietnia przyszło wielu mieszkańców – licząc, że będzie ona ostatnią. Sala sądowa okazała się zbyt mała, by pomieścić wszystkich, którzy przyszli z nadzieją, że wreszcie nastąpi przełom i usłyszą orzeczenie sądu. Tym większe było nasze rozczarowanie i poczucie opuszczenia, gdy usłyszeliśmy, że Miasto – zamiast zakończyć sprawę – wnosi o kolejną ekspertyzę.
To nie jest tylko sprawa administracyjna – to dramat kilkuset rodzin, które nie chcą nic więcej, jak tylko móc wreszcie mieszkać na swoim, w pełni bezpiecznie i zgodnie z prawem.
Sprawa gruntu nie jest jedyną, jaka spędza nam sen z powiek. Stan naszego bloku, jest też żywą ilustracją trwającej od dekady upadłości Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, za którą też przecież nie odpowiadają mieszkańcy. Prosimy, aby Miasto nie dokładało nam więcej powodów do lęku o jutro. My, mieszkańcy, formalnie nie jesteśmy stroną w procesie dotyczącym gruntu. Jest nią Spółdzielnia, a de facto syndyk. Sprawy te dzieją się więc ponad naszymi głowami - to nas dotyczą, a nie mamy nawet możliwości zabrania głosu.
Mimo wszystko wierzymy, że nadal możliwe jest działanie zgodne z deklarowaną przez Miasto dobrą wolą. Jako mieszkańcy jesteśmy gotowi – jeśli będzie taka potrzeba – wydelegować kilkuosobową reprezentację, aby spotkać się z przedstawicielami władz Warszawy i przedstawić naszą perspektywę oraz opowiedzieć o trudnej codzienności wynikającej z tego wieloletniego pata.
Panie Prezydencie, po raz kolejny prosimy o reakcję
Z poważaniem,
Mieszkańcy budynku przy ul. Grzybowskiej 9"
Tyle list mieszkańców budynku przy ul. Grzybowskiej. Na koniec zostawiamy jednak materiał, jaki ukazał się profilu społecznościowym Hakadosa. Internauta zamieścił tam krótki filmik obrazujący, według niego, naturę prezydenta Warszawy.
"Przejście od szczękościskowego sztucznego uśmiechu do nienawiści jest u niego już niekontrolowane", skomentował Hakados dość wymowny obraz.
Źródło: Republika, list widzów, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze

Maja Klajda z sukcesem na Miss World 2025! Polka została II Vice Miss i najpiękniejszą Europejką!

Leon XIV pozdrowi dziś uczestników Giro d’Italia

Lewandowska chwali się sukcesem Klary. „Dumna” – napisała przy wspólnym zdjęciu
