Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w lipcu wygrałoby je PiS z 35 proc. poparcia – wynika z najnowszego sondażu TNS Polska. Na drugim miejscu jest Platforma Obywatelska z poparciem na poziomie 23 proc.
Do Sejmu weszliby także przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej (8 proc.) i Nowej Prawicy (5 proc.).
W porównaniu z czerwcem poparcie dla PiS zmniejszyło się o 1 pkt proc., a dla PO - o 5 pkt. Poparcie dla SLD spadło o 2 pkt proc., dla Nowej Prawicy - wzrosło o 1 pkt.
PSL z poparciem 4 proc. znalazło się poniżej progu wyborczego (spadek o 1 pkt proc.). Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro, Twój Ruch oraz Polska Razem Jarosława Gowina uzyskały w badaniu po 2 proc. deklaracji poparcia, a Ruch Narodowy - 1 proc. W porównaniu z czerwcem notowania TR, SP i Ruchu Narodowego nie zmieniły się, a Polski Razem - wzrosły o 1 pkt proc.
Wśród osób, które wyraziły zainteresowanie udziałem w wyborach parlamentarnych niemal co piąta (18 proc., wzrost o 7 pkt proc.) nie była zdecydowana, której partii przekazać swoje poparcie.
Gdyby wybory do Sejmu odbywały się na początku lipca, to frekwencja wyborcza nie byłaby wysoka – zamiar wzięcia udziału w głosowaniu zadeklarowało w sposób zdecydowany 16 proc. ankietowanych. 30 proc. badanych zadeklarowało, że raczej poszliby do urn, 19 proc. – że raczej nie, a 28 proc. – na pewno nie poszliby do urn wyborczych.
– Poziom mobilizacji do głosowania okazał się niższy niż w czerwcu. Do spadku zainteresowania polityką przyczyniły się być może wydarzenia związane z publikacją nagrań rozmów polityków przez „Wprost” – odnotowuje TNS Polska.
Badanie przeprowadzono w dniach 11–16 lipca na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 969 mieszkańców Polski w wieku 18 i więcej lat. Preferencje partyjne badano wśród osób deklarujących „zdecydowanie” lub „raczej” zamiar uczestniczenia w wyborach.