Bolesław Bierut, Karol Świerczewski, Władysław Gomułka, Julian Marchlewski i Wojciech Jaruzelski – okazałe monumenty ze szczątkami tych i innych komunistycznych zbrodniarzy i dygnitarzy nadal zajmują honorowe miejsca na cmentarzu wojskowym na warszawskich Powązkach. Obecne przepisy nie pozwalają na ich przeniesienie bez zgody rodziny, jednak IPN szuka sposobu, aby nekropolia zasłużonych była wolna od tych grobowców.
Choć czasy się zmieniły, a komuna odchodzi w zapomnienie, wciąż najokazalszymi grobowcami na wojskowych Powązkach w Warszawie mogą się szczycić namiestnicy Moskwy. Największy z monumentów zajmuje plac długi na 43 m i szeroki na 15 m, a należy do agenta NKWD Bolesława Bieruta.
Od wielu lat środowiska patriotyczne apelują o przeniesienie szczątków zdrajców Polski do zwykłych mogił, jednak obowiązujące przepisy nie pozwalają na tego typu działania bez zgody rodziny. – Z ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959 r. jasno wynika, że to rodzina zmarłego ma prawo do dysponowania grobem i tylko rodzina, o ile nie zachodzą nadzwyczajne okoliczności, jak np. postępowanie prokuratorskie, może zdecydować o ekshumacji i przeniesieniu szczątków w inne miejsce – tłumaczy „Codziennej” Adam Siwek, dyrektor biura upamiętniania walk i męczeństwa w IPN-ie. Dodaje również, że do Instytutu napływa wiele apeli o dekomunizację nekropolii, która w „polskiej tradycji ma charakter panteonu narodowego”.
– Mam nadzieję, że ta dyskusja, która się teraz rozpoczyna, będzie początkiem dialogu o tym, w jaki sposób uporządkować sprawę Powązek, co zrobić, aby obok bohaterów narodowych nie mogli spoczywać kaci i funkcjonariusze komunistycznych władz. Liczymy na to, że albo zostanie znowelizowana ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych, albo zostanie napisana jej nowa wersja, albo też uda się Powązkom nadać specjalny status – wyjaśnia Siwek.
Podobnego zdania jest poseł PiS‑u Stanisław Pięta. – To jest skandal, że obok bohaterów narodowych chowani są zdrajcy ojczyzny. Ustawa powinna być natychmiast zmieniona, innym pomysłem mogłoby być znacjonalizowanie Powązek. Powinny być własnością skarbu państwa i po przejęciu gruntów wszystkie zmiany mogłyby być przeprowadzone – tłumaczy nam poseł Pięta. Jeszcze bardziej stanowczy w swojej opinii jest historyk Tadeusz Płużański. – Musimy oczyścić Powązki z moskiewskich namiestników. Bez tego nie rozliczymy się do końca z komuną. Razem z bohaterami pochowani są ich kaci. To jest niewyobrażalny skandal – mówi nam Tadeusz Płużański.