Andrew Sietsema, gospodarz mieszkający na zachodzie stanu Michigan, przycinał drzewka, gdy zauważył pokryte warstwą lodu "jabłka duchy".
Stany Zjednoczone nawiedziła najcięższa zima od 20 lat. W wielu miejscach odnotowano rekordowe mrozy. Zjawisko zaobserwowane przez Sietsemę wiąże się z marznącym deszczem, który w tym tygodniu spadł na Michigan.
Podczas przycinania drzewo się trzęsło, przez co z "jabłka ducha" wydobył się gęsty sok - mówił rolnik w rozmowie z "Bored Panda".
Większość owoców spadła na ziemię. Zdaniem mężczyzny zjawisko mogło się pojawić, ponieważ jabłka mają niższy punkt zamarzania niż woda. "Wydaje mi się, że było na tyle zimno, że lód pokrywający jabłko jeszcze się nie rozpuścił, ale też na tyle ciepło, by jabłko w środku zmieniło się w papkę" - tłumaczył rolnik.
Zdaniem Williama Shoemakera, emerytowanego specjalisty w dziedzinie ogrodnictwa z Uniwersytetu Illinois, stało się tak z powodu wiru polarnego. Kiedy temperatura osiągnęła -18°C, struktura jabłek zmieniła się. Następnie owoce "wypluły zepsute treści".
– Poza tym, że są jakby zmumifikowane, mogą też być zepsute. W takim przypadku zachowują swoją formę, ale wewnątrz przypominają bardziej mus jabłkowy - wyjaśnił.