Odkryliśmy kulisy intrygi mające pomóc ekipie rządowej przejąć Prokuraturę Krajową. Adam Bodnar najpierw okłamał prokuratora Dariusza Barskiego o powodach nominacji dla Jacka Bilewicza, później wręczył Barskiemu pismo, które nie jest nawet decyzją o odwołaniu, a na koniec ogłosił Bilewicza szefem PK. "Spodziewaliśmy się jakichś działań, ale w sferze prawnej, a tu mamy działanie na rympał" - mówią rozmówcy Niezalezna.pl
Trwają próby bezprawnego i siłowego usunięcia Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. Wczoraj Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało o rzekomo wadliwym jego powołaniu i o mianowaniu przez Adama Bodnara prokuratora Jacka Bilewicza "pełniącym obowiązki Prokuratora Krajowego".
Dziś rano do naszej redakcji wpłynęło pismo zastępców Adama Bodnara, którzy stanowczo protestują przeciwko takim działaniom. Podkreślają oni zgodnie, że funkcja "p.o. Prokuratora Krajowego" nie istnieje, nie przewidziała jej ustawa. Określają działania Bodnara próbą "zawłaszczenia prokuratury do celów politycznych".
Portal Niezalezna.pl dotarł jednak do informacji, w jaki sposób działał w ostatnich godzinach minister Bodnar; przebieg wydarzeń nie pozostawia wątpliwości, że była to zaplanowana intryga.