Dwóch byłych menedżerów Orlenu za czasów PO-PSL, na których ciążą zarzuty
prokuratorskie, po powrocie do władzy Donalda Tuska, wróciło na intratne
stanowiska w spółce Skarbu Państwa. Zostali dyrektorami w Polskiej Grupie
Energetycznej.
W strategicznej państwowej spółce Polskiej Grupie Energetycznej na dyrektorskich stanowiskach zatrudniono osoby z zarzutami niegospodarności na kwotę 3,4 mln zł. Chodzi o organizację eventu motoryzacyjnego Street Verva Racing, gdy prezesem Orlenu był Jacek K., który również w sprawie ma status podejrzanego. Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi jest w fazie końcowej. Zarzuty w tej sprawie ciążą na Leszku K. i Michale S., którzy w PGE zajmuje stanowiska odpowiednio: dyrektora pionu komunikacji korporacyjnej i marketingu oraz dyrektora departamentu komunikacji korporacyjnej.
Po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska do łask wrócił też Jacek K., który na czele Orlenu stał w latach 2008-2015. Został starszym doradcą prezesa koncernu Ireneusza Fąfary. Mimo ciążących na K. zarzutów, został on też powołany na stanowisko przewodniczącego rady dyrektorów spółki PGNiG Upstream Norway, która jest częścią Grupy Orlen.
O co chodzi w aferze?
Prokuratura Krajowa w lutym 2019 roku informowała, że Michał S. i Leszek K. usłyszeli zarzuty nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z organizacją eventu motoryzacyjnego. Jak ustalono w toku postępowania, doprowadzili oni do zaakceptowania kosztorysów i raportu końcowego imprezy, pomimo zawyżenia pozycji kosztowych przez firmę zewnętrzną, czym wyrządzili PKN Orlen S.A. szkodę majątkową w wielkich rozmiarach w kwocie ponad 3 miliony 400 tysięcy złotych. Czyny zarzucane wymienionym zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat 10.
Główny wątek śledztwa dotyczy niegospodarności na szkodę spółki Orlen w związku ze zlecaniem, nadzorowaniem i rozliczaniem usług powierzanych dwóm firmom zewnętrznym, specjalizującym się w organizacji eventów, spotkań, konferencji itp. Zgromadzony w toku śledztwa dowody potwierdzają, że ze strony kierownictwa PKN Orlen S.A. doszło do nadużycia udzielonych uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Chodzi o organizację i nieprawidłowe rozliczenie kwoty za bilety podczas festiwalu Verva Street Racing na Stadionie Narodowym w Warszawie w 2014 roku. Zyski ze sprzedaży biletów miały trafiać do agencji eventowej, a powinny do Orlenu.
Kibice zebrani na obiekcie mogli wtedy zobaczyć w akcji Adama Małysza, Marcusa Groenholma (były mistrz świata WRC), Jakuba Przygońskiego czy Tadeusza Błażusiaka.
Jacek K., Leszek K. i Michał S, którzy zajmowali się sponsoringiem i eventami, zostali zatrzymani przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Służba ta w 2017 roku prowadziła kontrolę w spółce. Agenci badali umowy na wybrane usługi zlecane zewnętrznym firmom przez Orlen, w tym przestrzeganie procedur i wymogu gospodarności w rozporządzaniu mieniem przy zawieraniu umów marketingowych i sponsorskich.
W 2019 roku tak mówił o sprawie ówczesny rzecznik prokuratury w Łodzi Krzysztof Bukowiecki: – Wszyscy podejrzani usłyszeli zarzuty niegospodarności w wielkich rozmiarach. Dodatkowo prokurator zarzucił b. prezesowi PKN Orlen Jackowi K., że nie dopełnił ciążących na nim obowiązków, w tym nie podjął właściwych działań, nie wdrożył odpowiednich rozwiązań formalnych i organizacyjnych, nie monitorował i nie kontrolował właściwego rozliczania poszczególnych usług, w tym eventowo-sponsoringowych realizowanych przez firmy zewnętrzne.
Śledztwo na finiszu
Oprócz Leszka K. i Michała S., pracę PGE rozpoczął też Bartosz Bieszyński. Objął fotel dyrektora departamentu komunikacji i marketingu energetycznego giganta. W przeszłości odpowiadał za kreacje takich wydarzeń jak Verva Street Racing 2010/2011/2012.
„Republika" zapytała łódzką prokuraturę na jakim etapie jest śledztwo przeciwko byłemu prezesowi Orlenu i dwójce świeżo upieczonych menedżerów PGE.
"Na chwilę obecną mogę jedynie powiedzieć, iż postępowanie o którym mowa w treści artykułu w dalszym ciągu toczy się w 1 Wydziale ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Łodzi pod sygn. RP I Ds. 3.2018. Śledztwo to znajduje się w swojej końcowej fazie. Aktualnie trwa oczekiwanie na opinię biegłego, a po jej uzyskaniu planowane jest dokonanie kompleksowej analizy materiału dowodowego uwzględniającego wnioski płynące z opinii oraz podjęcie decyzji co do sposobu zakończenia śledztwa"
- przekazała "Republice" prok. Magdalena Guga z Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
"Na ten moment nie możemy jeszcze przekazać informacji co do możliwego terminu zakończenia postępowania w całości. Możliwa jest bowiem sytuacja, iż po zapoznaniu z wnioskami biegłych prokurator podejmie decyzję co do wykonania dalszych czynności dowodowych z udziałem wskazanych podejrzanych"
- dodała prokurator Guga.
Mimo kilku prób „Republika" nie uzyskała komentarza PGE Przesłane pytania dotyczyły m.in . szczegółów zatrudnienia Leszka K. i Michała S., ich zakresu obowiązków, a także komentarza do ciążących na nich zarzutów. Zadzwoniliśmy też bezpośrednio do Konrada Mroza, kierownika komunikacji zewnętrznej i biura prasowego PGE. Stwierdził, że jest nieobecny w firmie ze względu na chorobę.
Obiecał udzielić odpowiedzi. Tak się jednak nie stało.
Źródło: Republika