– W roku 2008 grupa polskich sędziów zwróciła się ze skargą do KE na temat ich statusu wynagrodzenia. Wówczas Komisja Europejska odpowiedziała, że nie jest stroną i że nie może ingerować w wewnętrzne sprawy państwa członkowskiego – powiedział członek Komisji Weryfikacyjnej Jan Mosiński (PiS), który był gościem red. Aleksandry Zarzyckiej w programie „Z Wiejskiej na gorąco” w Telewizji Republika.
Na początku rozmowy został poruszony temat skargi KE do TSUE. Co powiedział na ten temat Jan Mosiński?
– Skarga Komisji Europejskiej skierowana do Trybunału Sprawiedliwości UE jest kolejnym działaniem komisarza Fransa Timmermansa. Myślę, że Komisja Europejska nie ma większości, jeśli chodzi o ewentualną zgodę, aby ta skarga miała poparcie. Każde państwo może to spotkać. Jeśli jakiś kraj będzie chciał reformować swój wymiar sprawiedliwości…
– Polska jest w szczególnym położeniu prawnym. W traktacie lizbońskim w załączniku brytyjskim jest mowa o tym, że Polska i Wielka Brytania są wyłączone z działań i ocen instytucji unijnych, jeżeli chodzi o reformowanie wymiaru sprawiedliwości. Ponadto w przepisach unijnych jest zapis mówiący o tym, że reformowanie wymiaru sprawiedliwości przez państwa członkowskie jest ich uprawnieniem. Nie ma żadnego odniesienia prawodawstwa unijnego w tej kwestii. Byłbym raczej spokojny o losy tej skargi – dodał członek KW.
Kontrakt ze społeczeństwem
– Myślę, że TSUE nie będzie tego rozpatrywał w żadnym trybie. Ani przyspieszonym ani spowolnionym. Strona rządowa w Polsce jest przygotowana, by w każdej chwili przedstawić kolejne argumenty – mówiące o potrzebie reformowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Od tego odstępstwa nie ma i nie będzie – podkreślił polityk.
– Zawarliśmy kontrakt wyborczy ze społeczeństwem. Mówiliśmy, że chcemy zreformować wymiar sprawiedliwości. Uzyskaliśmy na to zgodę poprzez poparcie w wyborach w roku 2015 – dodał.
Dowód na hipokryzję instytucji unijnych
– Nie prowadzimy żadnych prac, które miałyby doprowadzić do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Według mnie skarga KE jest bardziej skargą polityczną, aniżeli merytoryczną. Strona polska jest przygotowana na każde działania. My nie możemy doprowadzić do takiego stanu, że będziemy cofać wszystko, tylko dlatego że panu Timmermansowi nie spodoba się to, że reformujemy wymiar sprawiedliwości – mówił Jan Mosiński.
– W roku 2008 grupa polskich sędziów zwróciła się ze skargą do KE na temat ich statusu wynagrodzenia. Wówczas Komisja Europejska odpowiedziała, że nie jest stroną i że nie może ingerować w wewnętrzne sprawy państwa członkowskiego. Co zmieniło się między rokiem 2008 a 2018? – pytał retorycznie gość red. Zarzyckiej.