Gościem Marcina Bąka w programie "Wolne głosy popołudniu" był poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński. –
Staram się zazwyczaj być pozytywnie nastawionym. Padł zarzut, że były polskie obozy śmierci. To nie przystoi. (...) Narracja pani ambasador trochę się zmieniła, mam nadzieję, że to dobry znak - mówił.
Narzędzia windykacyjne ws. roszczeń
– Liczę na dojrzałość polityczną Arkadiusza Mularczyka, który przewodzi działaniom roszczeniowym. Musimy zbudować pewne podstawy prawne, stworzyć ramy prawne do naszych roszczeń kierowanych w stronę państwa niemieckiego - mówił Mosiński.
Rokowania w kontaktach z Izraelem
– Musimy, jako państwo polskie, podjąć trud reedukacji społeczeństw zachodnich, ale też samego Izraela. Powstały ostatnio pewne stereotypy myśleniowe. Nie wiem jakiego komentarza użyć wobec tak wulgarnych zwrotów. Sugerują nam, że setki tysięcy Żydów zamordowali Polacy. Musimy mówić o prawdzie, ale nie w kontekście wyłącznie II wojny światowej. Wiemy, że istniał pewien margines szmalcowników, ale byli oni po dwóch stronach. Przed nami wiele obszarów do wyjaśnienia - tłumaczył poseł.
– Staram się zazwyczaj być pozytywnie nastawionym. Padł zarzut, że były polskie obozy śmierci. To nie przystoi. To jest niezrozumiałość rzeczy. Nie chciałbym przyjąć do wiadomości, że za tym wszystkim są jeszcze inni, którzy liczą na jakiś zysk. Narracja pani ambasador trochę się zmieniła, mam nadzieję, że to dobry znak - dodał.
Wolni i Solidarni na wspólnych listach do sejmików PiS?
– To komunikat, który wybrzmiał z ust Kornela Morawieckiego. W interesie obozu dobrej zmiany jest wygranie w sejmikach. Żeby zmienić złe działanie samorządów, gdzie dysponowanie dużymi finansami nie odbywa się tak jak powinno - musimy wygrać. Ze strony Prawa i Sprawiedliwości wybrzmi jakaś propozycja - podsumował.