Porannym gościem Telewizji Republika był Jan Mosiński poseł Prawa i Sprawiedlwiości, przewodniczący podkomisji stałej do spraw rynku pracy. Rozmowa dotyczyła społecznego projektu ws. handlu w niedzielę.
– Chciałbym, żeby projekt opuścił Wysoką Izbę na końcu czerwca, albo żeby chociaż zakończyć pracę na poziomie komisji, wiem, że to ambitne zadanie, bo to ambitny projekt. Oczekiwania społeczne również są różne. Ja osobiście jako członek „Solidarności” chciałbym, żeby wszystkie niedziele były wolne, ale wiem, że oczekiwania pracodawców, konsumentów są różne. Ale podkreślam, że jako członek „Solidarności” zdaję sobie sprawę, że w niedzielę, setki tysięcy matek pracuje, zamiast spędzać czas z dziećmi. Wiem, że konsumenci lubią w niedzielę odwiedzać galerie handlowe, ale ustawą mentalności nie zmienimy, to pewien proces, do którego musimy dorosnąć jako społeczeństwo. Inna jest kultura w państwach zachodniej części Europy. W Polsce nauczyliśmy się chodzenia do galerii, ja się śmieję, że jakby postawić tam kapliczki to by część księży musiała tam spędzać czas. Co ciekawe w niedzielę jest notowana najniższa sprzedaż w stosunku do innych dni tygodnia. Dość zabawnie takich „niedzielnych” konsumentów okreslają pracownicy - „apacze”, czyli chodzę i patrzę, a i tak nie kupuję – powiedział poseł Mosiński
"Prowadząc politykę premier Szydło rozwijamy gospodarkę"
– Jest zapis o tym, żeby więzieniem karać tych, którzy otwierają sklepy w niedzielę, ale tylko w pierwotnej wersji projektu obywatelskiego, jednak po pierwszym czytaniu wspomniałem że ten zapis nie ma szansy przejść przez proces legislacyjny. Ostatecznie jest autokorekta tekstu dokonana przez autorów ustawy, teraz sankcją jest grzywna, 10, 20 proc. w stosunku do obrotu rocznego. Również po ostatnich rozmowach między mną a autorami projektu ustawy, poszerzono listę miejsc, gdzie będzie można handel prowadzić – dodał poseł Mosiński.
– W jaki sposób rozwijać polską gospodarkę? Myślę, że wciąż prowadząc tę politykę zakreśloną przez premier Beatę Szydło w expose. Politykę zrównoważonego rozwoju między dużymi i małymi przedsiębiorcami. Do tej pory wspierano największych, zapominano o mniejszych firmach. Moim zdaniem nie ma potrzeby rekonstrukcji rządu, nie będziemy tańczyć w ryk pohukiwań opozycji historycznej. Agencja Moody's podniosła prognozy w kwestii PKB, mamy najniższe bezrobocie od okresu transformacji ustrojowej, rosną depozyty w bankach. Idziemy ścieżką intensywnego wzrostu gospodarczego. Nie widzę potrzeby by dokonywać zmian w rządzie, ale oczywiście od tego jest pani premier, a nie opozycja, która chciałaby żebyśmy tańczyli jak chcą – zakończył gość programu.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł