Sąd Najwyższy we Włoszech wydał bezprecedensowy wyrok w sprawie „molestowania zapachowego”. Po raz pierwszy w tym kraju zapadł wyrok w sprawie kuchennych zapachów.
To koniec batalii między między sąsiadami z miasteczka Monfalcone na wybrzeżu Adriatyku. Mieszkańcy jednego z osiedli skarżyli się na zbyt intensywne zapachy dochodzące z kuchni sąsiadów. Sosy, smażone owoce morza, woń tłuszczu i ostrych przypraw stały się tak dokuczliwe dla sąsiadów, że w końcu postanowili skierować sprawę do sądu.
– Całe moje mieszkanie przesiąkało zapachem sosu do makaronu i smażonej ryby. Czułem się, jakby kuchnia była w moim mieszkaniu – twierdził jeden ze skarżących.
"Woń smażeniny po raz pierwszy stała się przedmiotem postępowania sądowego i została uznana za przestępstwo" - tak media interpretują wyrok Sądu Najwyższego, który zapadł po 10 latach batalii.
Sąd w miejscowości Gorizia, który rozpatrywał sprawę jako pierwszy, uznał gotujących sąsiadów winnych zachowań antyspołecznych. Ci odwołali się do sądu wyższej instancji w Trieście, który utrzymał wyrok.
Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Najwyższego w Rzymie. Sędziowie przyznali, że zachowanie pary entuzjastów gotowania z parteru prowadziło do „emisji zapachów i hałasów w mieszkaniu na trzecim piętrze”, należącym do innej pary. Ich zdaniem zapachy były tak silne, że plasowały się „poza granicami tolerancji”. Sad ukuł na potrzebę tę sytuacji specjalny termin – „molestowanie zapachowe”.