W tym dniu nie chodzi już tylko o zapalenie przysłowiowego znicza, ale o to, czego tak naprawdę zmarły potrzebuje najbardziej: naszą modlitwę za niego.
„Życie pozagrobowe i świat zmarłych, w najstarszych pismach Starego Testamentu, nie jawią się jako atrakcyjne (…). Wierzono, że w „krainie umarłych” panuje pokój podobny do snu (Hi 3, 17-19). Te wyobrażenia uległy zmianom wraz z dojrzewaniem zasady sprawiedliwości” – pisze ksiądz profesor Waldemar Chrostowski w swojej książce „Uczynki miłosierdzia”. Co to oznacza w praktyce?
Skoro obecny świat nie kieruje się sprawiedliwością, gdyż nierzadko źli ludzie się bogacą, a dobrzy klepią biedę, chorują , są krzywdzeni, gdzieś ta sprawiedliwość być musi.
Nie kto inny, tylko sam Pan Bóg może skutecznie wyrównać „zachwianą” sprawiedliwość. Wniosek ten nie jest jednak łatwy do przyjęcia dla umysłu ludzkiego, przyzwyczajonego do oceniania wszelkich wydarzeń tylko z perspektywy czasu ziemskiego, ograniczonego tylko do jednego wymiaru. Śmierć fizyczna nie jest kresem, ale częścią drogi, przejściem z tego świata w nieziemski wymiar. Tam modlitwy skruszonych grzeszników nie są wysłuchiwane. Zmarłym mogą jedynie pomóc nasze modlitwy i miłosierdzie Boże. Na szczęście dla grzeszników „śmierć człowieka nie kładzie kresu bezgranicznemu miłosierdziu” – zapewnia ksiądz Chrostowski i podaje przykład, który jest podstawą dla nauki Kościoła o czyśćcu. Pochodzi on z Drugiej Księgi Machabejskiej, napisanej około 125 roku przed Chrystusem (2 Mch 12,32-37). Po zwycięstwie Izraelitów nad Gorgiaszem, podczas grzebania poległych pod ich koszulami znaleziono przedmioty poświęcone bóstwom z Jamnii, choć prawo tego zabraniało. Śmierć izraelskich żołnierzy w bitwie była nie tylko karą za występek, ale także i zobowiązaniem do wychwalania Boga i błagania Go o darowanie grzechu. Zebrano dwa tysiące srebrnych drachm i przekazano do świątyni jerozolimskiej, aby zadośćuczynić i uwolnić poległych od grzechu. Gdyby Juda nie był przekonany, że zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za ich dusze ani ofiara nie miałaby żadnego sensu.