Adam Borowski, znany opozycjonista, szef warszawskiego "Klubu Gazety Polskiej" napisał bardzo mocny komentarz ws. bojkotu Opolu i bojkotujących ten festiwal.
Na Facebooku Borowski napisał:
Bardzo "cenię" szczególnie tych artystów jak np. Maryla Rodowicz, którzy śpiewali w 1983 roku w Opolu... a przypomnę, że było to tuż po śmiertelnym pobiciu Grzegorza Przemyka na komisariacie przy ul. Jezuickiej w Warszawie, który zmarł 14 maja 1983 roku.. Przed Grzesiem, od początku tegoż roku zostali zamordowani przez komunistyczne służby, m.in.: Jan Ziółkowski – współpracownik Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Czerwca 1956 roku, który zmarł 5 marca po pobiciu na V komendzie MO w Poznaniu, Józef Larysz – przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w ELWRO w Pszczynie, zmarły 7 marca po przesłuchaniu na komendzie MO, Ryszard Kowalski – przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Hucie Katowice, którego ciało wyłowiono 31 marca, Bogusław Podborączyński – działacz NSZZ Solidarność z Nysy, zamordowany przez funkcjonariuszy MO, ciało wydobyto z rzeki 30 kwietnia. Maryli wtedy to nie przeszkadzało i w reżimowej telewizji zaśpiewała m.in. taką piosneczkę na czasie "Dentysta sadysta". W listopadzie 1984 komando zabójców z SB porwało i zamordowało ks. Jerzego Popiełuszkę, a w Opolu Anno Domini 1985, zespół Kombi śpiewał piosenkę "Słodkiego miłego życia"... A teraz ci wielcy artyści bojkotują festiwal organizowany przez "reżimową" telewizję - hipokryci... Komentarz o tych artystach sam ocenzuruję, by nie gorszyć [–-]