- Część sędziów w Polsce wespół z politykami opozycji próbuje zdestabilizować to, co jest podstawą każdego państwa, czyli praworządność - powiedział dziś w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta w trakcie debaty nad projektem PiS dotyczącym zmian w sądownictwie.
– Słuchając części głosów przedstawicieli opozycji, którzy szukają różnych form retorycznych, by sprzeciwiać się temu jakże ważnemu projektowi, który ma ustabilizować system prawny w Polsce, ponieważ część sędziów w Polsce wespół z politykami opozycji próbuje zdestabilizować to, co jest podstawą każdego państwa, czyli praworządność – rozpoczął swoje przemówienie Kaleta.
Zwrócił się do posłów opozycji, którzy nie byli obecni podczas głosowania nad uzupełnieniem porządku obrad o projekt PiS,
Kaleta przedstawił, jak wygląda kwestia postepowań dyscyplinarnych w innych krajach Europy. Jako pierwszy przypadek, przywołał Francję:
– Udział członków wymiaru sprawiedliwości w debatach o charakterze politycznym jest zakazany – mówił.
– Sędziom zabrania się demonstrowania wrogości wobec zasad działania lub formy rządów Republiki, jak również wszelkich wystąpień o charakterze politycznym, niezgodnym z ograniczeniami związanych z pełnioną przez nich funkcją – dodał.
Nawiązał także do sytuacji w Chorwacji
– Delikty dyscyplinarne są opisane w dziewięciu czynach" i że w tym kraju sędzia dyscyplinarnie odpowiada, na przykład w przypadku niepoddania się badaniom zdolności fizycznej i psychicznej do dalszego pełnienia urzędu. – zaznaczył.
Wskazał też na Rumunię, gdzie jest 13 deliktów, a jednym z nich "jest zachowanie naruszające honor lub uczciwość zawodową, lub prestiż wymiaru sprawiedliwości popełnione przy wykonywaniu lub poza wykonywaniem obowiązków służby". Wymienił tu także manifestowanie przekonań politycznych czy nieuzasadnioną odmowę wykonywania obowiązków służbowych.
– W Rumunii deliktem dyscyplinarnym jest nieprzestrzeganie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego – dodał.
W dalszej części mówił o Słowacji
– 21 deliktów dyscyplinarnych jest na Słowacji – powiedział.
- Wyobraźcie sobie państwo, że minister sprawiedliwości proponuje przepis, że sędziowie przed pracą powinni być zbadani alkomatem? W Słowacji tak jest. Ba, niepoddanie się takiemu badaniu jest ciężkim deliktem dyscyplinarnym – powiedział.
- We Włoszech jest deliktem dyscyplinarnym dopuszczenie się nieuzasadnionej ingerencji, nacisków w działalność sądowniczą innego sędziego – powiedział Kaleta.
– Czym innym jest wzywanie przez część sędziów, również poprzez media, żeby inni sędziowie nie orzekali, jak naciskiem na ich niezawisłość. Włosi przewidzieli taką okoliczność i nie muszą martwić się o te sytuacje, które mamy obecnie, ponieważ mają silnie rozbudowane delikty przepisów dyscyplinarnych – podkreślił.
Kaleta pytał posłów, "czy chcemy Europy, czy chcemy najwyższych standardów wymiaru sprawiedliwości, czy ich nie chcemy".
– Opozycja oczekując najwyższych standardów zachęca nas, żebyśmy może jak w innych krajach po 30 pisali różnych deliktów dyscyplinarnych. Chcecie Europy? Macie Europę. Przeszkadzają wam Francja, Niemcy, Chorwacja, Słowenia, Włochy, Rumunia, Bułgaria. To tylko pokazuje, jaka jest wasza hipokryzja. To nie chodzi o żadną obronę wolnych sądów. To chodzi tylko o to, żeby zablokować kluczową dla Polski reformę wymiaru sprawiedliwości i my tę reformę dokończymy– zapewnił Kaleta.