Jednym z komentatorów zaproszonych przed Adriana Stankowskiego do programu „Studio prasowe” był Jan Pietrzak. – Miasto ma ogromny depozyt krwi, walki i ofiar. Wypadałoby żeby prezydenci stolicy traktowali ją z szacunkiem, a nie wyłącznie jako miejsce do robienia lewych interesów i głupkowatych demonstracji, czym zajmuje się obecna władza - mówił.
Tematem, któremu poświęcono wiele uwagi w programie "Studio prasowe" była awaria oczyszczalni "Czajka" na temat, ostatnio pojawiły się nowe fakty.
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie potwierdziło, że pod koniec ubiegłego roku doszło do awarii spalarni osadów, które pozostają po oczyszczeniu ścieków. Od tego czasu wyspecjalizowane firmy wywożą nieczystości z oczyszczalni "Czajka".
Jan Pietrzak, komentując wydarzenia mające miejsce pod rządami Rafała Trzaskowskiego, oraz wcześniejsze, z czasu Hanny Gronkiewicz-Waltz stwierdził, że przykry jest brak szacunku dla Warszawy jako miejsca spotkania historii z teraźniejszością.
– Miasto ma ogromny depozyt krwi, walki i ofiar. Wypadałoby żeby prezydenci stolicy traktowali ją z szacunkiem, a nie wyłącznie jako miejsce do robienia lewych interesów i głupkowatych demonstracji, czym zajmuje się obecna władza. Należy zadać pytanie o to, kto wyznacza poszczególne osoby do nadzorowania konkretnych fragmentów struktury miejskiej. Jeżeli ratusz nie potrafi prowadzić oczyszczalni ścieków, to niech ją zamknie – stwierdził Jan Pietrzak.
- Nic nie potrafią, ale umieją to ukrywać i kłamać. Są to cechy władzy w Warszawie, która kompromituje się – dodał satyryk.
– Stolicy potrzebny jest dobry administrator i przede wszystkim człowiek mający szacunek dla miasta i jego mieszkańców. Okazuje się, że z tym jest najgorzej – wskazał Jan Pietrzak.
Czytaj także:
Wassermann: Po naszych poprzednikach zostały długi, płacz Polaków i luka VAT