Rekonstrukcja rządu – nowa rola Antoniego Macierewicza

– Brak Brudzińskiego w partii to będzie duża luka przed wyborami samorządowymi. To bardzo ważna rzecz, na którą wielu nie zwróciło uwagi – powiedziała Kamila Baranowska. – Mam wrażenie, że słowa Jarosława Kaczyńskiego podczas miesięcznicy uspokoiły zwolenników Prawa i Sprawiedliwości – dodała.

– Myślę, że teraz inne środowiska będą naciskać czym był Andrzej Duda w tej całej sprawie. Te środowiska, którym się nie podoba ta dymisja będą naciskać. Za każdym razem kiedy sondaże będą spadać będą mówić „A mówiliśmy żeby nie zmieniać Macierewicza i Szydło”. Jarosław Kaczyński to świetny strateg. On wiedział co trzeba zrobić, aby otworzyć się na centrum – oceniła Miziołek.

– Uważam, że prezydent Duda nie był głównym środkiem w tej kwestii. Myślę, że wiele osób wewnątrz się do tego przyczyniło. O Beacie Szydło mówiło się, że jest zwalczana przez zakon PC, a o Mateuszu Morawieckim mówi się, że polowa zakonu już go kocha. Taka opowieść, że dostaliśmy nagle apolityczny rząd nie jest prawdą, aczkolwiek udało się to sprzedać – mówił Gociek.

– Wszystkim się wydawało, że Antoni Macierewicz jest nie do ruszenia w tym rządzie i byli przekonani, że prezes PiS nie pozwoli sobie na jego „likwidację”. Nikt jednak nie przemyślał kwestii, że jest on teraz w całkiem innym momencie życia i nie ma dla niego za bardzo przyszłości poza PiS. Nawet jego elektorat smoleński pójdzie jednak zawsze za Jarosławem Kaczyńskim, a nie za Macierewiczem. Andrzej Duda pokazał, że trzeba się z nim liczyć. Myślę, że wiele rozmów Morawieckiego z Kaczyńskim, który tłumaczył, że minister Macierewicz jest niesterowalny głównie przyczyniło się do tej decyzji – podkreśliła Baranowska.

Być może to co widzieliśmy w Sejmie w ostatnich dniach, to była jakaś akcja, która miała zachęcić Antoniego Macierewicza i jego zwolenników do rozłamu w PiS – sugerował Rafał Ziemkiewicz.

– To co wydarzyło się w zeszłym tygodniu było całkowitym przegięciem. Z jednej strony Nowoczesna zawiesiła siebie w partii. Z drugiej strony PO, która wyklucza polityków takich jak Marek Biernacki, który jest legendą i dostanie zaraz wiele propozycji. To pokazuje, że tam nie ma wyczucia co robić. Schetyna pokazał, że nie wie co robić. Mamy tu absolutny problem w tym, że nie potrafi prowadzić partii środka. Opozycja sama w sobie się pogrążyła. PiS odbiera jej wszelkie argumenty – zaznaczyła Miziołek.

– Tu są dwa pola, które trzeba zaznaczyć. Nie mogło być większego prezentu dla PiS. Przy obecnym stanie opozycji nawet jakby PiS ogłosiło, że księżyc jest z zielonego sera i będziemy go kolonizować to i tak by przeszło. Na tle tego co robi totalna opozycja to moglibyśmy im wszystko sprzedać. Druga kwestia to, że obserwujemy coś w stylu urealnienia sceny politycznej. Im bliżej wyborów tym bardziej będą się przesuwać granice w partiach. Zastanawiam się czy to nie jest już moment, że część opozycji już się oswoiła, że nie ma po co walczyć z PiS. I teraz jedynym wyjściem dla nich są poglądy typowo mocne lewicowo – mówił Gociek.

– Wydaje mi się, że PO pogodziła się z tym, że już nigdy nie będzie rządziła. Ponieważ skręcenie typowo na lewo oznacza poparcie w wysokości co najwyżej 10 procent – mówiła Baranowska.  

– Nowoczesna ma jeszcze inny problem. Nikt nie ma wątpliwości jaka jest ich linia. Tylko zbieranina posłów, która jest w tej partii okazuje się, że niekoniecznie w pełnię tę linię popiera – dodała Baranowska.

Plan Ryszarda Petru

– Zauważmy, że w dniu kiedy był awantura o ustawę aborcyjną i podpisywanie budżetu, to Ryszard Petru zwołał konferencje, gdzie ogłosił swój „plan”. Stał samotny Ryszard Petru na tle wielkich napisów. To było dosyć żałosne, ale sam sobie to zrobił – ocenił Gociek.

– Myślę, że Petru chce rozbić całkowicie Nowoczesną. Być może wielu go tam zdradziło. On chyba postawił sobie za cel, że skoro nie będzie ich przywódcą to zrobi wszystko, aby ich rozbić. Robi wszystko, by Katarzyna Lubnauer nie miała czego zbierać – mówiła Miziołek.

Wystąpienie Barbary Nowackiej

– Musieli wszyscy bić głośne brawo, którzy oglądali to niesławne wystąpienie, ponieważ te przerażające słowa, pogarda, z którą ona traktowała ludzkie życie to powrót do Jerzego Orbana. To wszystko pokazało w jakim miejscu stoją wszystkie uczestniczki choćby czarnego protestu – podkreślił Gociek.

– Ona pogrzebała ten projekt. Po tych słowach dla wszystkich bezpieczniej było wyciągnąć karty i udawać, że ich nie ma na stole. Choćby ze względów moralnych – dodała Kamila Baranowska.