Ministerstwo rozwoju poinformowało, że Polska nie kupi śmigłowców Caracal. – Polska uznaje za zakończone negocjacje umowy offsetowej z Airbus Helicopters ws. kontraktu na zakup śmigłowców Caracal – poinformowało.
Rozbieżności w stanowiskach negocjacyjnych obu stron uniemożliwiają osiągnięcie kompromisu, w związku z czym dalsze prowadzenie rozmów jest bezprzedmiotowe. Wysokość kontraktu to ok. 13,5 mld zł. Co najmniej tyle samo powinna wynieść wartość zobowiązań offsetowych spełniających cele określone w ustawie offsetowej. W trakcie trwających od roku negocjacji, strona polska wykazała pełną otwartość i gotowość do wypracowania rozwiązań możliwych do zaakceptowania przez obie strony. Dla polskiego rządu absolutnym priorytetem jest zagwarantowanie bezpieczeństwa państwa i zapewnienie warunków do rozwoju polskiego przemysłu obronnego – napisano w komunikacie.
– Ten przetarg budził kontrowersje już w zeszłej kadencji. Wojsko Polskie się modernizuje i posiada coraz większe budżety. Sprawa dotyczy tego, że Airbus swoje helikoptery produkowałby za granicami Polski, a konkurencja z zagranicy może produkować je na terenie naszego kraju. Są państwa, które taki sam zakup wykonały dwa razy mniejszą kwotą – tłumaczy ekonomista Marcin Roszkowski.
Negocjacje umowy offsetowej rozpoczęły się 30 września, po rozstrzygnięciu przez Ministerstwo Obrony Narodowej przetargu na dostawę śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.
Airbus Helicopters, jest częścią Airbus Group. Firma oferuje klientom najbardziej wydajne rozwiązania w zakresie śmigłowców cywilnych i wojskowych. Flota 12 tysięcy obecnie eksploatowanych śmigłowców jest używana przez ponad 3 tysiące klientów w 154 krajach.
Zakończenie negocjacji z Airbus Helicopters, to dobra informacja dla PZL Świdnik i AgustaWestland, producentów śmigłowca AW149. Na kontrakt z MON liczył też PZL Mielec - należący do amerykańskiej korporacji Sikorsky, producenta maszyny Black Hawk. To właśnie te dwie oferty odrzucono w kwietniu ub.r.