– Jeśli ktoś zapłaci, to nie przeszkadza mu „Natura 2000”, można budować zamczysko. Jeśli Lasy Państwowe nie zapłacą ekologom, to znaczy, że remont drogi już przeszkadza – mówił minister środowiska Henryk Kowalczyk w programie "Kwadrans polityczny".
Rozmowa toczyła się wokół budowy zamku w Stobnicy, w Puszczy Noteckiej. – Sam się dziwię, jak to możliwe, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgody – mówił Kowalczyk. Wskazał również, że powierzchnia znacznie przekracza 2 ha, a więc "jest dużo większa niż powinna być".
Minister zadeklarował już konsekwencje prawne wobec osób decyzyjnych w całym procesie. Podkreślił jednak, że wciąż sprawa jest tajemnicza.
– Gigantyczny zamek widzimy dzisiaj, natomiast kiedy tworzy się plan zagospodarowania przestrzennego, to widzimy kawałek – mówił. Dodawał, że jeśli wójt czy burmistrz chce coś ukryć, to jest to możliwe.
Minister Kowalczyk wskazał na poprzednie władze Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. – W tej sprawie musimy poznać mechanizmy wydawania tego typu decyzji – powiedział Kowalczyk.
– Hipokryzja jest pokazana bardzo dokładnie. Jeśli ktoś zapłaci, to nie przeszkadza mu „Natura 2000”, można budować zamczysko. Jeśli Lasy Państwowe nie zapłacą ekologom, to znaczy że remont drogi, czyli załatanie dziur na drodze już przeszkadza – wskazał minister.
– Jeśli się stosownie zapłaci, to można niczego nie widzieć, jeśli nie, to wtedy się protestuje i przeszkadza, donosi, fałszywie donosi na Polskę choćby do Komisji Europejskiej – podsumował polityk.