Mamy dwie wersje tej sprawy. Wyroki ferowane z łatwością są mocno przedwczesne – odniósł się do materiału "Superwizjera" dot. prezesa NIK szef kancelarii premiera Michał Dworczyk w programie Telewizji Republika "W Punkt". Rozmowę poprowadziła red. Katarzyna Gójska.
Warszawskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji informowało w czwartek, że na przełomie listopada i grudnia ub.r. z eksploatacji została wyłączona Stacja termicznej utylizacji osadów ściekowych (STUOŚ), co było związane z uszkodzeniem jednego z urządzeń spalarni. Przedsiębiorstwo zaznaczyło jednocześnie, że zdarzenie to nie stanowi zagrożenia dla ludzi i środowiska, a wyłączenie Stacji nie ma wpływu na sprawne funkcjonowanie oczyszczalni ścieków "Czajka".
Do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło pod koniec sierpnia. W jej efekcie nieczystości były w całości zrzucane do Wisły. Wobec zagrożenia ekologicznego rząd podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, dzięki ścieki z lewobrzeżnej Warszawy jest przepompowywana do oczyszczalni.
– Bardzo duże ilości ścieków trafiły do Wisły. Obecnie sytuacja jest pod kontrolą. Wszelkie ścieki trafiają alternatywnym rurociągiem do Czajki. Wielkie poświęcenie, pomysłowość i determinacja ze strony Wód Polskich, Wojska Polskiego i szeregu instytucji zaangażowanych w cały proces. Obowiązkiem miasta jest jednak oczyszczanie ścieków. Mamy na razie sytuację opanowaną. Jak długo zastępczy rurociąg będzie funkcjonował? Mam nadzieję, że miasto wywiąże się ze swoich obietnic – rozpoczął Dworczyk.
– Jak mogło do tego dojść? Oczyszczalnia zbudowana za blisko 4 mld złotych nagle się psuje… Gdzie są osoby odpowiedzialne za nadzór tego wszystkiego? – pytał szef kancelarii premiera.
– Według mojej wiedzy trwa obecnie szereg kontroli w oczyszczalni Czajka. Zapewne proceder wywożenia ścieków będzie jednym z podmiotów analizy. Nie jest to przecież kompost, który mamy na działce, a niebezpieczne, szkodliwe odpady – tłumaczył minister.
W kontekście ujawnionego procederu, Dworczyk wskazał na „hipokryzję Platformy Obywatelskiej”. – Władze Warszawy mają usta pełne frazesów nt. ochrony środowiska, ekologii. Okazuje się, że jest z tym różnie. Mam nadzieję, że władze Warszawy wyciągną wnioski na przyszłość – dodał.
Działalność SokuzBuraka
Tygodnik "Sieci" poinformował w poniedziałek, że z serwisem SokzBuraka, krytykującym polityków PiS, związany jest zatrudniony m.in. w stołecznym ratuszu Mariusz Kozak-Zagozda. Wg tygodnika Kozak-Zagozda wykupił domenę w 2014 roku. Strona miałaby również być połączona z profilem na Facebooku. Kozak-Zagozda twierdzi, że pozbył się domeny w 2017 roku.
– To kolejny przykład hipokryzji. Politycy opozycji rozdzierają szaty, rozwodząc się nt. hejtu w internecie. Okazuje się, że są specjalistami od jego produkcji. To kolejny dowód na brak wiarygodności tej partii. Chciałbym, by Platforma kiedyś zaczęła wyciągać wnioski. Zamiast jakiejkolwiek reakcji, mamy pytania: „o co nam chodzi?” – ocenił Dworczyk.
Materiał TVN dot. prezesa NIK
"Superwizjer" TVN poinformował w sobotę, że były minister finansów i nowy szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego dwa domy, grunty rolne oraz kamienicę. Kamienicę oraz dwa mniejsze mieszkania wynajmuje - informują dziennikarze programu.
"Superwizjer" podaje, że kamienica położona jest w krakowskiej dzielnicy Podgórze. Według dziennikarzy programu mieści się w niej niewielki pensjonat, który oferuje gościom pokoje na godziny. Jak podkreślono w materiale "Superwizjera", w 2016 r. Marian Banaśzadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło. Umowa przedwstępna - zaznaczyli dziennikarze "Superwizjera" - została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi pensjonat w kamienicy ministra.
– Pana prezesa Banasia znam ze strony jego pięknej karty opozycyjnej, a później z wielkiej walki z mafiami vatowskimi. Pojawił się materiał, potem opublikowano stanowisko prezesa NIK. Jutro zostanie złożony pozew. Mamy dwie wersje tej sprawy. Wyroki ferowane z łatwością są mocno przedwczesne – wskazał polityk.
Jachira w odwrocie
Kandydatka Koalicji Obywatelskiej do Sejmu Klaudia Jachira zamieściła kilka dni temu na Twitterze zdjęcia z piątkowego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, w którym wzięła udział. Wśród opublikowanych zdjęć jest wykonane przed pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego, który znajduje się w okolicach Sejmu. Na zdjęciu na tle napisu "Bóg Honor Ojczyzna" stoi Jachira oraz dwie młode osoby, które trzymają transparent z napisem: "Bób, Hummus, Włoszczyzna, Vege".
CZYTAJ WIĘCEJ: Jachira w poważnych tarapatach. Kidawa-Błońska: władze partii powinny zareagować w jej sprawie
– Pani marszałek Kidawa-Błońska mówiła wcześniej, że to takie poszerzenie elektoratu (kandydatura Klaudii Jachiry -red.). Uznała (Kidawa-Błońska -red.), że wprowadza atrakcyjne, nowe kanały komunikacyjne. Polityka powinna mieć swoje granice. Te zostały tutaj przekroczone. W najlepiej pojmowanym interesie Platformy jest pozbycie się tej pani z list – podsumował.