– Robimy wszystko, żeby Polska była bezpieczna, żeby Polacy mogli czuć się bezpiecznie w swojej ojczyźnie – mówił w niedzielę szef MON Mariusz Błaszczak. Przypomniał również słowa śp. Lecha Kaczyńskiego o tym, że Rosja "próbuje uzależnić od siebie państwa sąsiadujące".
Szef resortu obrony był obecny podczas próby generalnej Wielkiej Defilady Niepodległości, organizowanej z okazji Święta Wojska Polskiego.
Minister wskazał, że dokładnie w niedzielę przypada dziesięciolecie spotkania przywódców państw Europy w Tbilisi. – W Tbilisi, dokładnie 10 lat temu, śp. prezydent Lech Kaczyński oraz przywódcy państw naszej części Europy, przywódcy Estonii, Łotwy, Litwy i Ukrainy uczestniczyli w wydarzeniu, w wielkim wydarzeniu przed parlamentem gruzińskim. Kilka dni wcześniej doszło do inwazji rosyjskiej na Gruzję. Ta wizyta przywódców naszej części Europy spowodowała, że Rosja zatrzymała się. Spowodowała, że dziś Gruzja jest wolnym krajem – mówił minister.
"Jak pokazała historia, śp. Lech Kaczyński miał rację"
– Wówczas śp. prezydent Lech Kaczyński powiedział niezwykle istotne słowa. Stwierdził, że Rosja - tak jak setki lat temu - również wówczas próbuje uzależnić od siebie państwa sąsiadujące. Powiedział także o tym, że wówczas Gruzja - potem Ukraina, potem państwa nadbałtyckie, a później również nasz kraj, Polska - może stać się przedmiotem takiej agresji. Powiedział także, że sprzeciwiamy się takiemu postępowaniu – kontynuował.
W sierpniu 2008 roku wybuchł kilkudniowy konflikt zbrojny między Rosją a Gruzją. Po serii osetyjsko-rosyjskich prowokacji Gruzja podjęła zbrojną próbę odzyskania kontroli nad Osetią Południową, regionem, który oderwał się od niej w latach 90. i przy nieformalnym wsparciu Moskwy uzyskał faktyczną niezależność od Tbilisi.
"15 sierpnia spotkamy się na wyjątkowej defiladzie"
Minister Błaszczak podkreślił, że ta odbędzie się na Wisłostradzie, a nie, jak było w latach poprzednich, w al. Ujazdowskich.
– Doszliśmy do wniosku, że to nowe miejsce umożliwi z jednej strony pełniejszą prezentację Wojska Polskiego (...), ale także da możliwość lepszego odbioru defilady, a więc da możliwość także tego, aby więcej warszawiaków i tych wszystkich, którzy odwiedzą stolicę 15 sierpnia, mogło obserwować defiladę, mogło poczuć dumę z tego, że przed nimi będą defilowali żołnierze Wojska Polskiego – stwierdził.