Między wdzięcznością a zdradą. Jak prezydent Zełenski zapominał o Polsce

Gdy Ukraina stanęła w płomieniach, Polska bez wahania podała jej rękę – stała się tarczą, schronieniem i najwierniejszym sojusznikiem. Jednak z czasem Wołodymyr Zełenski zaczął zapominać, kto był u jego boku, gdy inni milczeli. Kontrowersyjne wypowiedzi, bolesne gesty lekceważenia, a nawet ataki pod adresem Warszawy wystawiły sojusz na ciężką próbę.
Dzisiaj, choć nie wiadomo na jak długo, znów przypomniał sobie o Prezydencie Polski.
Wołodymyr Zełenski w ostatnich kilkunastu miesiącach zdawał się zapominać o wsparciu Polski w kluczowych dla jego kraju momentach. Było tego sporo od kontrowersyjnych wypowiedzi na arenie międzynarodowej, przez bolesne gesty lekceważenia, a na nieformalnym wsparciu kampanii Koalicji Obywatelskiej w wyborach w 2023 roku kończąc.
Rozmowa z prezydentem Dudą
Dzisiaj prezydent Andrzej Duda poinformował o rozmowie telefonicznej z prezydentem Ukrainy. Ma to związek z ostatnimi wypowiedziami prezydenta USA, Donalda Trumpa na temat Zełenskiego, który wypowiadał się o nim w słowach bardzo mocnych, często wręcz obraźliwych.
- Zasugerowałem prezydentowi Zełenskiemu, aby pozostał oddany kursowi spokojnej i konstruktywnej współpracy z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem
- przekazał prezydent Duda.
Tego typu rozmowy od kilkunastu miesięcy nie są standardem, mimo że Polska niezmiennie wspiera Ukrainę. Wszystko popsuło się w 2023 roku przy okazji sporu o ukraińskie zboża, które na kilka tygodni przed wyborami zaczęły zalewać nasz kraj, a prezydent Zełenski, przy wsparciu Komisji Europejskiej, zaczął krytykować Polskę.
Pamiętamy słowa Zełenskiego z ONZ
Kulminacją było jego wystąpienie we wrześniu 2023 roku podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Prezydent Ukrainy uderzył wtedy w Polskę.
- Niektórzy w Europie odgrywają solidarność w teatrze politycznym, zamieniając kwestię zboża w thriller. W rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla aktora z Moskwy
-mówił ku uciesze ówczesnej opozycji i wspierających ją polityków z Niemiec i Francji.
Te słowa zabolały. Polska, która otworzyła swoje granice dla milionów uchodźców, zapewniała wsparcie militarne i dyplomatyczne, została postawiona w jednym szeregu z krajem agresora.
Przejazd, nie wizyta – symboliczne lekceważenie
To nie był jednak koniec wrogich gestów tego polityka. Tuż po wspomnianym wystąpieniu w ONZ, prezydent Zełenski w drodze powrotnej z USA zatrzymał się w Polsce. Nie było jednak żadnych spotkań z polskimi władzami. Wręczył odznaczenia dwóm polskim wolontariuszom, w tym dziennikarce TVN.
- To był jedynie przejazd przez terytorium Polski
– komentował wtedy sprawę prezydencki minister, Marcin Przydacz. Wiadomo jednak, że nie tak powinno wyglądać traktowanie państwa, które stało się dla Ukrainy bastionem wsparcia.
Rakiety, MiG-i i oskarżenia – kolejne rysy na sojuszu
W październiku 2024 roku Zełenski uderzył w Polskę ponownie. Tym razem zarzucając jej brak zaangażowania w obronę powietrzną Ukrainy.
- Prosiliśmy Polskę o zestrzelenie rosyjskich rakiet zmierzających w ich stronę. Czy Polacy to zrobili? Nie. Znaleźli inny powód
– mówił.
Dodał także, że Polska nie przekazała Ukrainie myśliwców MiG-29. Pomijając całkowicie fakt, że w obliczu realnych zagrożeń Polska, nie mogła sobie pozwolić na osłabienie własnego bezpieczeństwa. Zełenski nie wydawał się tego rozumieć.
Kryzys zbożowy – gospodarcze tło politycznego konfliktu
Do konfliktu z inicjatywy prezydenta Ukrainy, doszło także na polu gospodarczym. Polska, w trosce o interesy własnych rolników, wprowadziła embargo na ukraińskie zboże. Decyzja spotkała się z ostrą krytyką Zełenskiego.
- Kraje NATO obawiają się podejmowania decyzji samodzielnie. Polska znalazła kolejny powód, by nie pomagać -
powiedział wtedy ukraiński prezydent.
Tymczasem polski rząd wielokrotnie wyjaśniał, że chodzi o ochronę rodzimego rynku przed zalewem tańszego zboża z Ukrainy.
Dzisiejsza rozmowa – nadzieja czy kolejna gra?
Czy dzisiejsza rozmowa telefoniczna Duda–Zełenski zmieni coś w relacjach? Historia ostatnich miesięcy pokazuje, że Zełenski wielokrotnie testował cierpliwość polskich władz i społeczeństwa. Na własne życzenie spowodował, że duża część polskiego społeczeństwa jest krytyczna wobec dalszego pomagania Ukrainie.
Polska konsekwentnie wspierała Ukrainę, ale oczekuje wzajemnego szacunku. Jednak to, czy Zełenski doceni polskie wsparcie, zależy wyłącznie od niego. Dzisiaj wie, że prezydent Andrzej Duda cieszy się zaufaniem Donalda Trumpa, dlatego szuka wsparcia w Polsce.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
KościółwiaramisjonarzepomocakcjaPolska