Michalkiewicz: Gender to brednie wygłaszane naukowym żargonem
– To jest taki efekt uboczny komunistycznej rewolucji, która jest prowadzona i w Europie i Stanach Zjednoczonych. Rewolucji bardzo zaawansowanej, polegająca na tym, że rewolucjoniści musieli się posłużyć, a najpierw znaleźć proletariat zastępczy – manifestacja kobiet przeciwko prezydenturze Donalda Trumpa, skomentował Stanisław Michalkiewicz, publicysta.
– Tradycyjny proletariat, zwłaszcza w Ameryce, pracownicy najemni, zgardził rewolucją. Zresztą nie bez powodu, bo słusznie obawiał się, że rewolucjoniści zechcą zabrać to, co proletariusz się dorobił. Robotnicy najemni odwrócili się od rewolucjonistów, a co to za rewolucjonista bez proletariusza, którego mógłby wyzwalać. W związku z tym oko rewolucjonistów odnalazło proletariat zastępczy w postaci kobiet. Kobieta jest lepszym kandydatem na proletariusza, bo bez względu na to czy jest bogata, czy biedna, kobietą być nie przestanie. Oczywiście są wyjątki jak Grodzka itp., ale zasadniczo nie. Wystarczy wmówić jej, że jest opresjonowana przez męskie, szowinistyczne świnie i od tej opresji uwolnią ją tylko rewolucjoniści. Dzięki temu żyją jak pączki w maśle, przykładem tego typa jest Daniel Cohn-Bendit, kawiorowy komuch, zawodowy rewolucjonista. A oprócz tego, tę histerie wzmacnia złoto zawodowego grandziarza Sorosa. Jak byłem przed świętami w Nowym Jorku to widziałem ulotki, chyba, że je rozrzucali jacyś prowokatorzy, gdzie były stawki godzinowe za udział w różnych manifestacjach. 18 dolarów za godzinę, żeby pomstować przeciwko Trumpowi. To nie jest żadna tajemnica. Ten sam grandziarz działa u nas. Są te same hasła, te same manifestacje – dodaje gość programu.
"Europa jest bezbronna psychicznie, kto będzie dla takich ideałów ryzykował życie"
– Kobiety może i mogą wykonywać te same zawody jak mężczyźni, ale jakoś nie chcą. Nie chcą być szambonurkami, nie chcą być górnikami przemysłowymi. Może i mogą, jakby je batogiem zagonić to by były, ale nie chcą. Poza tym jednak rzadziej spotyka się męskich prostytutów, jak kobiece prostytutki. Przekonałem się na podstawie własnych dzieci, że genderactwa to brednie, tylko wygłaszane żargonem naukowym – zauważył Stanisław Michalkiewicz.
–Sorosowi życzę żeby stracił fortunę. To łajdacka fortuna, myślę, że grandziarz używa jej w łajdackich celach. Dobroczyńca, który najpierw obrabuje nie jest dobroczyńcą. Soros finansuje przedsięwzięcia, których efektem jest destrukcja tradycyjnych więzi społecznych, co skutkuje doprowadzenie całych społeczeństw do bezbronności psychicznej. Jest to widoczne w Europie, w ramach konfrontacji jaką mamy. Europa jest bezbronna psychicznie. Kto będzie dla takich ideałów ryzykował życie, tutaj dżihadyści stoją wyżej. Są autentyczni w tym co głoszą, bo poświęcają dla swoich idei życie – zakończył Michalkiewicz.