Znany aktywista w środę był gościem Beaty Lubeckiej na antenie Radia Zet. W audycji dziennikarka pytała przede wszystkim, kim jest, jak wyglądał jego pobyt w więzieniu i z czego utrzymuje swój kolektyw. W wypowiedziach „Margot” nie brakowało paradoksów i niejednoznacznych stwierdzeń.
Aktywista na początku rozmowy wyraził:
- Nie odnajduję się w roli męskiej.
Chciał jednak, aby zwracać się do niego w formie żeńskiej jednocześnie stwierdzając, że jest osobą niebinarną, która nie definiuje się ani jako kobieta, ani jako mężczyzna.
Beata Lubecka, która przeprowadzała wywiad z „Margot” zapytała, dlaczego zaatakował działacza pro-life:
– Sądy ogólnej instancji wyraziły wątpliwość co do czynu chuligańskiego, a film z incydentu, który można zobaczyć w Internecie został podpuszczony przez fundację Pro Prawo do Życia. Ja tam tylko wiążę buty – skomentował.
Sąd uchylił Michałowi Sz. „Margot” środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Jako pełnomocnik pokrzywdzonych złożę wniosek do prokuratora o zmianę zarzutów i zakwalifikowanie czynu jako usiłowanie rozboju - art.13 par. 1 w zw. z 280 par. 1 kk (od 2 do 12 lat). pic.twitter.com/6ta8JLnt09
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) August 28, 2020
Lubecka zauważyła jednak, że na nagraniu wyraźnie widać, jak Michał Sz. atakuje mężczyznę. Odparł:
- Ja nie chcę polemizować, każdy może osądzić według siebie co to było, ja działałam w obronie własnej, to była samoobrona. Nieprawdą jest również, że tamten człowiek doznał uszczerbku na zdrowiu – odpowiedział założyciel „Stop bzdurom”.
Redaktor Lubecka zapytała swojego gościa także o pamiętną akcję wieszania tęczowych flag na pomnikach na Krakowskim Przedmieściu. Zapytała, czy nie uważa, że obraził uczucia religijne katolików:
- Ja również jestem chrześcijanką, ten Chrystus należy do mnie, a oburzenie dotyczy tylko nienawiści skierowanej w stronę społeczności LGBT. To, że istniejemy denerwuje tylko heteronormatywnych Polaków.
Zapytany o przeszłość, Margot odpowiedział:
- Jeszcze w tamtym roku byłam bezdomna, teraz nasz kolektyw żyje ze zbiórek na zrzutka.pl.
Działacz LGBT odniósł się także do relacji, jaka łączy go z Zuzanną Madej ps. „Łania”:
- Zuzanna jest moją partnerką, mam nadzieję, że wkrótce żoną, bo czekamy na ślub kościelny. Ja mam również swojego partnera, a „Łania” swoje partnerki.
Wyjaśnił, że pieniądze zebrane na zrzutka.pl miały pokryć koszty prawne. Do teraz zebrano ponad 300 tys. złotych. Dodał, że pieniądze te były ich źródłem utrzymania.
- Osoby wpłacające są nam przychylne, nie narzucają, na co mamy wydać te kwoty. Sprawą zainteresował się dziennikarz „Wprost” - oczekuje od nas rozliczeń. Nie będziemy mu się tłumaczyć, bo rozliczamy tylko z portalem zrzutka.pl i naszą społecznością – wyjaśnił.
W wywiadzie odwołano się także do szokującego wpisu na Facebooku , na którym „Margot” pokazuje środkowy palec:
– Każdy przeklina w domu, to jest normalne, wszystkie protesty są wulgarne, trzeba być irytującym dla władzy.
Nie zabrakło także pytań personalnych i tych, czy Michał Sz. utrzymuje kontakty ze swoją rodziną:
- Jeżeli chodzi o starych, to nie mam z nimi kontaktu, wypowiedziałam im wojnę. Chrystus i apostołowie zachęcają przecież do wzięcia siekiery i odcięcia korzeni. Moja babcia tęskni do komuny i jest straszną antysemitką. Z ich strony jest dużo dobrej woli, wsparcia ale i brak zainteresowania, zrozumienia. Nowa rodzina, którą wybrałam jest teraz ważniejsza – dodał.
Warto wspomnieć, że wiele razy w ciągu wywiadu przypominano mu, że nie może używać wulgarnych słów, których bardzo chciał użyć.