Ambasador Izraela w Polsce Anna Azari zdementowała podane przez dziennik "Jerusalem Post" informacje nt. wypowiedzi premiera Izraela Benjamina Netanjahu podczas konferencji bliskowschodniej. - Widać jak destrukcyjne są działania mediów, które zatrudniają dziennikarzy obsesyjnie nie lubiących Polaków - skomentował sprawę red. Tomasz Sakiewicz.
Istną burzę wywołała publikacja "Jerusalem Post", którego dziennikarz twierdził, że przebywający w Polsce na konferencji bliskowschodniej Benjamin Netanjahu miał powiedzieć o współodpowiedzialności narodu polskiego za Holocaust.
Gorącą informację, natychmiast podchwycili (bez czekania na stanowisko rządu Izraela i sprawdzenia źródła) nieodpowiedzialni politycy opozycji i dziennikarze. Niektórzy komentatorzy, analizowali już nawet rzekomy ostry konflikt międzynarodowy.
Tymczasem KPRM udostępniła mediom wiadomości, które skierowała ambasador Izraela w Polsce Anna Azari do Marka Korowajczyka, dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych KPRM.
- Szanowny Panie Dyrektorze, bardzo proszę o przekazanie Kancelarii Premiera Morawieckiego, że informacje podane przez Jerusalem Post na temat wypowiedzi premiera Netanjahu są nieprawdziwe. Byłam obecna przy briefingu premiera i nie mówił on, że polski naród kolaborował z nazistami, a jedynie że żadna osoba nie została pozwana do sądu za wspominanie o tych Polakach, którzy z nimi współpracowali - napisała Azari.
- Przede wszystkim Premier Netanjahu chce podziękować za ciepłe przyjęcie podczas swojej wizyty. Jeśli chodzi o briefing dla prasy izraelskiej - odpowiadając na pytanie o wspólną deklarację dwóch Premierów [z 27 czerwca 2018 r.], Premier Netanjahu powiedział, że jednoznacznie je podtrzymuje i dodał, że nikt nie został pozwany do sądu za wypowiadanie stwierdzeń o tym że byli Polacy, którzy indywidualnie współpracowali z Niemcami. W żadnym momencie nie wspominał w tym kontekście o "polskim narodzie". Premier Netanjahu z niecierpliwością czeka na spotkanie z premierem Morawieckim w przyszłym tygodniu. To jest osobista wiadomość od mojego premiera. Jerusalem Post już zmienił swój artykuł, odnotowując, że wcześniejsza wersja była nieprawdziwa - stało się tak na prośbę Premiera Netanjahu - napisała ambasador Izraela w Polsce.
Powyższa sytuacja po raz kolejny pokazuje, że niektórzy są gotowi na wszystko w walce z polskim rządem. Dosadnie i celnie skomentował to Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej"
Przy okazji Fake Newsów na temat rzekomej wypowiedzi Netajahu i niestety realnej wypowiedzi amerykańskiej dziennikarki widać jak destrukcyjne są działania mediów, które zatrudniają dziennikarzy obsesyjnie nie lubiących Polaków. Tym razem przyniosło to ogromne szkody Izraelowi.
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) 15 lutego 2019
Otrzymaliśmy oficjalne wyjaśnienia strony izraelskiej dotyczące rzekomego cytatu słów premiera Izraela; wyglada na to, ze artykuł w @Jerusalem_Post to przykład szkodliwej manipulacji dziennikarskiej; dobrze że zostało to wyjaśnione po naszych interwencjach
— Krzysztof Szczerski (@KSzczerski) 15 lutego 2019