W sieci pojawiła się fala komentarzy po publikacji wstępnego wniosku o Trybunał Stanu dla prezesa Narodowego Banku Polskiego, prof. Adama Glapińskiego. Zawartych jest w nim osiem głównych zarzutów. Obecna większość rządząca oskarża prezesa NBP m.in. o brak apolityczności przed wyborami parlamentarnymi, a także wprowadzenie w błąd co do ostatecznych wyników finansowych banku centralnego za ubiegły rok. Wymierzone w prezesa NBP oskarżenia bardzo krytycznie skomentował mecenas Bartosz Lewandowski.
"Każdy z posłów, którzy się podpisali pod wnioskiem wstępnym o pociągnięcie prof. Adama Glapińskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej powinien NATYCHMIAST przejść kurs II roku studiów prawniczych z zakresu prawa konstytucyjnego albo zwyczajnie przeczytać ze zrozumieniem Konstytucję i ustawę z 1982 r. o Trybunale Stanu" – napisał w swoim wpisie na platformie X.
Podkreślił także, że prezes NBP jest jednym z organów banku centralnego obok Zarządu i Rady Polityki Pieniężnej, wchodzi w skład organów kolegialnych, gdzie decyzje podejmowane są wspólnie. Lewandowski podkreślił, że „delikt konstytucyjny i odpowiedzialność z tego tytułu ma charakter INDYWIDUALNY i ZAWINIONY”.
‼️Każdy z posłów, którzy się podpisali pod wnioskiem wstępnym o pociągnięcie prof. Adama Glapińskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej powinien NATYCHMIAST przejść kurs II roku studiów prawniczych z zakresu prawa konstytucyjnego albo zwyczajnie przeczytać ze zrozumieniem… https://t.co/HYUvwFyo6W
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) March 21, 2024
W swojej wypowiedzi odnosi się również do publikacji oraz książek innych cenionych prawników:
„Odpowiedzialność konstytucyjna „nie może być ponoszona solidarnie, gdyż ma (…) na celu wskazanie osoby winnej popełnienia konkretnego czynu i jej ukaranie” (S. Grabowska, Modele odpowiedzialności konstytucyjnej prezydenta we współczesnych państwach europejskich, Toruń 2012, s. 23).
W szczególności nie istnieje ZBIOROWA odpowiedzialność (np. członków organu kolegialnego)” - K. Grajewski (red.), Ustawa o Trybunale Stanu. Komentarz, Warszawa 2020.
Zgodnie z poglądami prezentowanymi w doktrynie jest co prawda możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej członka organu kolegialnego, ale za decyzje INDYWIDUALNE, a nie podejmowane KOLEGIALNIE. Jako przykład podaje się Prezydenta i Prezesa Rady Ministrów dokonującego kontrasygnaty aktu na podstawie art. 144 ust. 2 Konstytucji (por. W. Ordowąż-Sypniewski, Odpowiedzialność konstytucyjna członków organów kolegialnych, „Przegląd Sejmowy” 6/2006, s. 110)
Są w polskim prawie jedynie 2 przypadki możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej za DZIAŁANIA lub ZANIECHANIA całego organu. Dotyczy to wyłącznie członków Rady Ministrów i KRRiT (W. Odrowąż-Sypniewski, Odpowiedzialność konstytucyjna członków organów kolegialnych [w:] M. Królikowski, W. Odrowąż-Sypniewski, Postępowanie przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Zagadnienia systemowe, Warszawa 2007, s. 45)”. Jak zaznaczył, w tym przypadku i tak należy przypisać odpowiedzialność indywidualnie każdemu członkowi i wykazać jego winę.
Jak wskazuje Lewandowski, autorzy wniosku o postawienie prezesa NBP Przed Trybunałem Stanu doskonale zdawali sobie sprawę z obowiązywania tych przepisów, gdyż na wstępie uzasadnienia piszą:
„Niniejszy wniosek ogranicza się do postawienia zarzutów wyłącznie Adamowi Glapinskiemu, mimo że część zarzucanych mu czynów została popełniona wspólnie i w porozumieniu z niektórymi członkami Zarządu i niektórymi członkami Rady Polityki Pieniężnej (…). Prawo nie przewiduje jednak możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności innych niż Prezes NBP członków Zarządu ani Rady Polityki Pieniężnej”.
„Ja rozumiem, że wolą polityczną jest przejecie NBP, ale trzeba było dokładnie zapoznać się z Konstytucją zanim zdecydowano o umieszczeniu obietnicy rozliczenia Adama Glapińskiego w „100 konkretach” Koalicji Obywatelskiej. Bo wyjdzie z tego nieprawdopodobna kompromitacja Komisji i inicjuje się bardzo niebezpieczny precedens, który ma wpływ na stabilność finansową polskiego państwa” – podkreślił na zakończenie wpisu.