Mazowieckie: zaatakował sąsiada siekierą. Wrócił do domu i poszedł spać
Policjanci z Raciąża zatrzymali 51-latka, który zaatakował siekierą swojego znajomego. Do ataku doszło w trakcie spotkania, na którym mężczyźni pili alkohol.
Poszkodowany trafił do szpitala, a agresor do policyjnego aresztu. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Policjanci z Komisariatu Policji w Raciążu otrzymali zgłoszenie w poniedziałkową noc.
Na miejscu zdarzenia policjanci zastali mężczyznę, który miał ranę na brzuchu i krwawił. 47-latek został zaatakowany siekierą i otrzymał pierwszą pomoc, której udzielili funkcjonariusze.
Obecna na miejscu 44-letnia kobieta, będąca pod wpływem alkoholu nie była w stanie wyjaśnić, jak doszło do tragedii. 44-latka poinformowała, że poszkodowany został zaatakowany przez mieszkającego niedaleko 51-latka, który uciekł.
Policja udała się do miejsca zamieszkania agresora, który już spał. Mężczyzna twierdził, że był wcześniej u sąsiada, ale nic nie zrobił i to kobieta musiała zaatakować poszkodowanego.
Funkcjonariusze ustalili, że to 51-latek ranił siekierą sąsiada podczas spotkania, a przyczyną sporu była 44-latka, która spożywała alkohol razem z mężczyznami.
Agresor usłyszał zarzut uszkodzenia ciała. Grozi mu do 5 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru i zakaz zbliżania do pokrzywdzonego.