Rzecznik PiS Marcin Mastalerek ocenił, że szef Rady Europejskiej Donald Tusk powinien zabiegać o to, aby część pieniędzy z tzw. "planu Junckera" została przeznaczona na modernizację polskiego górnictwa. Tusk – stwierdził rzecznik PiS – powinien realizować polskie interesy. Na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie Mastalerek ponowił też apel PiS do prezydenta Bronisława Komorowskiego o zawetowania przepisów, które pozwoliłyby na likwidację kopalń.
– Prezydent ma wszystkie karty do tego, żeby przerwać szaleństwo rządu Ewy Kopacz, dlatego jeszcze raz wzywamy prezydenta, żeby zapowiedział weto – powiedział rzecznik PiS.
Niech Tusk pomoże polskim kopaniom
Mastalerek przypomniał, że we wtorek w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata z udziałem Donalda Tuska na temat wyników grudniowego szczytu UE, na którym unijni przywódcy poparli przedstawiony przez Komisję Europejską plan pobudzenia inwestycji - tzw. "plan Junckera". Przywódcy unijni dali wtedy zielone światło dla powołania Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych; plan szefa KE Jeana-Claude'a Junckera przewiduje zmobilizowanie 315 mld euro w ciągu trzech lat.
– Dziś Donald Tusk ma konkretne zadanie w Europie, powinien realizować polskie interesy, a dziś w polskim interesie jest to, żeby w planie Junckera znalazły się pieniądze na uratowanie polskich kopalń – powiedział Mastalerek. Dodał, że w trakcie wtorkowego posiedzenia PE głos w tej sprawie zabierze kandydat PiS na prezydenta, europoseł Andrzej Duda.
– Jest (ponad) 300 miliardów euro na stole, rząd powinien zrobić wszystko, żeby ratować polski przemysł, powinniśmy zabiegać o to, żeby część z pieniędzy z planu Junckera trafiło na unowocześnienie i zmodernizowanie polskich kopalń – przekonywał Mastalerek.
Zdaniem polityka PiS, rząd nie chce porozumienia z górnikami. – To (rozmowy ze związkami zawodowymi) była pijarowa sztuczka premier Ewy Kopacz, która po serii wpadek wizerunkowych, chce pokazać, że prowadzi realną politykę, górnicy stali się ofiarą pani premier – stwierdził rzecznik PiS.
Strajk
Na Śląsku trwa akcja protestacyjno-strajkowa w związku z rządowym planem naprawczym dla Kompanii Węglowej. We wtorek nad ranem bez porozumienia zakończyły się blisko 12-godzinne rozmowy premier Ewy Kopacz i górniczych związków zawodowych na temat tego planu. Negocjacje mają być kontynuowane. Premier po spotkaniu ze związkowcami oceniła, że rozmowy były "dobre i w dobrej atmosferze"; zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, ale je restrukturyzować. Jak mówiła, punktem wyjścia do rozmów ze związkowcami był przyjęty przez rząd plan naprawczy KW.
Rządowy plan naprawczy dla KW, który wywołał na Śląsku falę protestów, zakłada sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być zlikwidowane przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń z siedzibą w Bytomiu. Prowadzi ona likwidację kopalń, które zakończyły już wydobycie, zagospodarowuje majątek likwidowanych kopalń i tworzy na jego bazie nowe miejsca pracy.
Plan zakłada likwidację kopalń: Bobrek Centrum w Bytomiu, Brzeszcze w miejscowości o tej samej nazwie, Pokój w Rudzie Śląskiej oraz Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu. Górnicy tych zakładów prowadzą od kilku dni podziemne protesty.