Gościem Telewizji Republika był Marian Piłka, wiceprezes "Prawicy Rzeczypospolitej"
– Weszliśmy w taki okres historyczny, który jest okresem wielkich zmian. Na ogół społeczeństwa nie dostrzegają procesu zmian, dopiero, kiedy te zmiany się kumulują, w postaci jakiś wojen, rewolucji, czy czegoś w tym rodzaju. Jest niezwykle istotne, żeby móc prawidłowo ocenić rzeczywistość i zdefiniować sprawy narodowe. Dzisiaj patrzymy na Marsz Niepodległości. Mam przeczucie, że to głos pewnego pokolenia, które nie zna, tak jak moje pokolenie, okresu komunistycznego. Te pokolenie, ma pewne aspiracje. Dużo większe niż moje pokolenie, które marzyło o tym, żeby żyć w wolnej Polsce. Myślę że ten marsz jest od kilku lat, ale te marsze zapowiadają istotną zmianę, nie tylko mentalna ale i polityczną – stwierdził Marian Piłka.
"To co się wydarzyło przed paroma dniami w USA, pokazuje, że te zmiany się dzieją nagle, wybuchają, a ludzie nie wiedza dlaczego"
– W życie polityczne wkracza pokolenie, które nie ma kompleksu wychowania w komunizmie. Pokolenie wychowane w komunizmie, ludzie wychowani w tyranii, mają skłonność, nawet jak tyrania się skończy, wpadać w oligarchię. One nie mają poczucia, że od nich coś zależy. Czekają na wybawicieli, na tych, który uwiodą ich politycznie. W tym marszu przedstawia się chęć podmiotowości, pokolenia i podmiotowością naszego państwa. Co z tego wynika? Świat zaczyna się zmieniać. Kończy się okres, który był po upadku komunizmu, jednobiegunowa hegemonia Stanów Zjednoczonych. Świat wkracza w okres chaosu, rywalizacji mocarstw, niepewności. To co się wydarzyło przed paroma dniami w USA, pokazuje, że te zmiany się dzieją nagle, wybuchają, a ludzie nie wiedza dlaczego. Myślę, że stajemy wobec nowych wyznań – zauważa Marian Piłka.
– Stajemy wobec wyzwania w Unii Europejskiej i to jest zagrożenie dla naszej suwerenności. Mamy do czynienia z próbą budowy superpaństwa, czyli likwidacji państw narodowych. Czymś, co można porównać do procesu zjednoczenie Niemiec w XIX wieku. Dzisiaj te tendencje występują w Unii bardzo silnie. Musimy się temu przeciwstawić. Wyrazem tego jest m.in. CETA i TTIP. Mam nadzieję, że ta druga będzie nie aktualna po zwycięstwie Trumpa – zakończył gość programu.