– To, co słyszeliśmy powinno spowodować automatyczny aut z życia politycznego – mówił o byłym ministrze Sławomirze Nowaku Bartosz Marczuk. Dziennikarz i publicysta Rzeczpospolitej zaznaczył jednak, że „Nowak być może wróci do głównej polityki”.
– Jeżeli chcemy zupełnie zohydzić politykę Polakom, to dopuśćmy z powrotem do tej polityki Nowaka – stwierdził Bartosz Marczuk. – Przyjmijmy, że w jego sprawie nie chodzi o kwestię zegarków, ale również bulwersującej rozmowy ujawnionej na łamach taśm. To, co słyszeliśmy powinno spowodować automatyczny aut z życia politycznego – podkreślał dziennikarz.
– Ta sprawa pokazuje mechanizmy w obozie władzy. To właśnie ten obóz łamie wszelkie standardy – ocenił z kolei Krzysztof Czabański. Zdaniem publicysty tygodnika W Sieci obrzydzanie polityki trwa od 89. roku, bo brak zainteresowania obywateli jest korzystny dla rządzących.
– System jaki jest od 7 lat narzucił standard robienia tego, co się chce. To był proces. Mamy tysiące małych księstewek, gdzie książęta robią co im się podoba – stwierdził Józef Orzeł. Według publicysty chodzi o budowanie układów i zatrudnianie ludzi skompromitowanych. – Nowak to pewna próba sprawdzenia, na ile jeszcze można sobie pozwolić – ocenił Orzeł.
Według Bartosza Marczuka wprowadzanie znów na salony Nowaka będzie poważnie szkodzić Platformie. Jako przykłady podał szybką reakcję Kopacz w sprawie zatrudnienia Igora Ostachowicza oraz odprawy dla nowej minister Marii Wasiak. – Ale jednak tak się będzie działo, bo mówi o tym coraz więcej polityków PO – ocenił publicysta Rzeczpospolitej w odniesieniu do coraz śmielszej aktywności skompromitowanego byłego ministra.