Manifestacja „Rząd do dymisji – natychmiast!” rozpoczęła się o godz. 18 pod Kancelarią Premiera na Al. Ujazdowskich 1/3. Spod kancelarii demonstranci przeszli pod Sejm, gdzie domagali się natychmiastowej dymisji rządu.

Jednak pod Sejmem policja postanowiła użyć pałek oraz gazu łzawiącego przeciwko manifestującym ludziom.

– Ludzie zgromadzili się pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, były tam przemówienia. Następnie ok. 500 osób przeszło pod Sejm. Policja zaatakowała uczestników, którzy chcieli wejść na teren Sejmu, który de facto jest otwarty – relacjonuje Łukasz Walczak, rzecznik prasowy Młodzieży Wszechpolskiej, który uczestniczył w manifestacji. Poinformował też, że policja zablokowała teren Sejmu. – Artur Zawisza czy Krzysztof Bosak jako byli posłowie mają prawo wprowadzać ludzi na teren Sejmu. Mimo to policja niezgodnie z prawem zatrzymała ludzi przed Sejmem – mówi Walczak.

– Kiedy ludzie chcieli się tam dostać, zaczęto ich palować i używać gazu, także wobec kobiet i dzieci. Mimo że staraliśmy się wycofać dziewczyny na tyły, jedna zemdlała i kilka z nich wymiotowało – relacjonuje Walczak.