Przejdź do treści

Małgorzata Terlikowska: Alfie Evans dał nauczkę zwolennikom eutanazji

Źródło: Telewizja Republika

W Wielkiej Brytanii mieliśmy zderzenie dwóch światów – cywilizacji życia i cywilizacji śmierci. Z jednej strony narodziny „royal baby” i jego histeryczne wręcz powitanie na całym świecie, z drugiej eutanazja małego Alfiego, który ostatecznie przechytrzył lekarzy i sędziów – powiedziała w rozmowie z Marleną Nowakowską Małgorzata Terlikowska, etyk i publicystka.

W poniedziałek po południu brytyjski sąd zezwolił na odłączenie chłopca od aparatury podtrzymującej życie. Wieczorem lekarze ze szpitala dziecięcego Alder Hey wykonali wyrok. O komentarz poprosiliśmy Małgorzatę Terlikowską, etyka i publicystkę.

Terlikowska: Kiedy czytam napływające informacje na temat małego Alfiego, trudno nie wyjść ze zdziwienia. Alfie udowodnił, że jest małym wojownikiem, który ma ogromną wolę życia. Dziecko, które miało umrzeć w ciągu kilku minut po odłączeniu aparatury, zaskoczyło wszystkich. Samodzielnie oddycha i żyje, mimo że zostało spisane na straty, a lekarze i sędziowie, zabawiając się w Pana Boga, wydali na niego wyrok. Wyrok, który – według lekarzy – był jedynym rozwiązaniem, które miało pozwolić zachować godność tego dziecka. Od kiedy jednak eutanazja ma coś wspólnego z godnością? To całkowite pomieszanie pojęć.

telewizjarepublika.pl: W jakim świetle te wydarzenia stawiają Wielką Brytanię?

Terlikowska: Wielka Brytania to kraj, w którym bardzo mocno podkreśla się kwestie wyboru – wyboru matki, wyboru kobiety. Kiedy rozmawiamy na temat aborcji, ten wybór jest wartością nadrzędną. Paradoksalnie nie jest istotne życie dziecka, tylko możliwość wyboru.

W przypadku małego Alfiego rodzice podjęli decyzję, wybrali dla niego życie. Ale tego wyboru z jakiegoś powodu nie byli w stanie uszanować brytyjscy lekarze. I to w sytuacji kiedy ich koledzy z innego kraju chcieli opiekować się tym dzieckiem. Nie rozumiem tej sytuacji.

telewizjarepublika.pl: Jak ocenia Pani decyzję lekarzy i sędziów w tej sprawie?

Terlikowska: Znów lekarze i sędziowie postawili się w miejscu Pana Boga i zdecydowali, kiedy ktoś ma umrzeć. W imię jakiego prawa? Oczywiście argumentowano, że dla dziecka nic się nie da zrobić, że wszystkie metody leczenia w jego przypadku zostały wyczerpane. Tymczasem otworzyły się nowe możliwości. Włoscy lekarze chcieli leczyć to dziecko, chcieli się nim opiekować. I być może będzie to możliwe, bo jak wiemy, Alfiemu zostało w błyskawicznym tempie przyznane włoskie obywatelstwo. Wsparcie chłopca i jego rodziny płynie z całego świata. Ludzie szturmują niebo i modlą się za tych ludzi. Wspiera ich sam Ojciec Święty, który napisał, że „ma szczerą nadzieję, że zostanie zrobione wszystko, co konieczne, by nadal ze współczuciem towarzyszyć małemu Alfiemu Evansowi i że ogromne cierpienie jego rodziców zostanie wysłuchane”. Sam zapewnił także o modlitwie za dziecko, jego rodziców i wszystkie zaangażowane w ratowanie chłopca osoby. Tym bardziej, że rodzice bardzo mocno podkreślali, że ich syn nie jest rośliną! Alfiereagował na dotyk, uśmiechał się – na dowód tego wrzucali filmiki do internetu, pokazywali, że on chce żyć, a odłączenie jego będzie barbarzyństwem. To, co wydarzyło się dzisiejszej nocy i fakt, że chłopiec walczy i wciąż żyje wbrew wszelkim oczekiwaniom, jest niewątpliwie cudem.

telewizjarepublika.pl: Alfiemu podano tlen i wodę może nie wszystko stracone?

Terlikowska: Alfie walczy kolejną godzinę. Lekarze zgodzili się podać mu wodę i tlen - może sami wyciągną z tego wnioski, że eutanazja to nie jest dobra i godna śmierć. Jako mama patrzę na determinację rodziców Alfiego, podziwiam ich miłość i ogromną walkę. Myślę, że Pan Bóg ma w tym jakiś plan, że nie pozwolił jeszcze umrzeć temu chłopcu.

telewizjarepublia.pl: W tej sprawie interweniował sam papież. Kto jeszcze musiałby zareagować?

Terlikowska: Mieliśmy wczoraj zderzenie dwóch światów w Wielkiej Brytanii. Z jednej strony narodziny royal baby, które w świetle fleszy opuściło szpital, a z drugiej wyrok śmierci na małe dziecko. Szkoda, że w obronie Alfiego nie stanęła księżna Kate. Być może gdyby księżna tuląc swoje nowo narodzone dziecko, wstawiła się za małym Alfim, decyzja sądu i lekarzy byłaby inna. Alfie ma pecha, bo nie jest royal baby. Gdyby był, najlepsi lekarze z całego świata zjechaliby się, aby mu pomóc. Alfie jest zwykłym chłopcem, nie stoi za nim dwór królewski. Ale ma to szczęście, że stoi za nim Pan Bóg, dawca życia i śmierci i On czuwa nad tym dzieckiem, które dziś zaskoczyło cały świat, a najbardziej zwolenników eutanazji.

Telewizja Republika

Wiadomości

Bagiński: Donald Trump potwierdził nasz sojusz oraz budowę Fort Trump

Stan zdrowia Papieża Franciszka nadal krytyczny

Poseł od Tuska chce "ściszyć" kościelne dzwony

Lis chciał upokorzyć prezydenta Dudę, ale „Boli, że Trump zaprosił Dudę, a Tuska nie”

Czołowe zderzenie dwóch aut. Jeden z kierowców nie przeżył

Wybory w Niemczech. Wygrywa CDU 29 proc., przed AFD 19,5 proc. i SPD 16 proc.

Groza na przejeździe kolejowym! Bus staranowany przez szynobus

Fort Trump wraca na agendę | Bitwa Polityczna

Prof. Cenckiewicz: Estoński wywiad potwierdza ustalenia ws. współpracy SKW z FSB

Semka: Ameryce nie jest na rękę, aby w Polsce była wojna domowa

Michał Rachoń: Lewicowe media znów szerzą kłamstwa na temat wypowiedzi Trumpa

Zełeński przestanie być prezydentem Ukrainy? Może ustąpić nawet natychmiast!

Ktoś w to uwierzy? Kandydat na kanclerza chce "podpisać polsko-niemiecki traktat o przyjaźni"

Nawrocki o spotkaniu Duda-Trump: nasz prezydent jest mężem stanu

Wybory w Niemczech. Mieszkańcy wyspy Norderney głosują w... koszach plażowych

Najnowsze

Bagiński: Donald Trump potwierdził nasz sojusz oraz budowę Fort Trump

Czołowe zderzenie dwóch aut. Jeden z kierowców nie przeżył

Wybory w Niemczech. Wygrywa CDU 29 proc., przed AFD 19,5 proc. i SPD 16 proc.

Groza na przejeździe kolejowym! Bus staranowany przez szynobus

Fort Trump wraca na agendę | Bitwa Polityczna

Stan zdrowia Papieża Franciszka nadal krytyczny

Poseł od Tuska chce "ściszyć" kościelne dzwony

Lis chciał upokorzyć prezydenta Dudę, ale „Boli, że Trump zaprosił Dudę, a Tuska nie”