Icchak Szamir, któremu Polacy zamordowali ojca, powiedział: „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki” – powiedział p. o. szefa MSZ Izraela. – To jest oburzające i rasistowskie – nie miał wątpliwości publicysta „Do Rzeczy” i Wirtualnej Polski, który był gościem I. Januszewskiej w Telewizji Republika.
– Tym razem nie wszystko zostało zawinione po stronie Polski. Nikt nie mógł się spodziewać, że Netanjahu będzie takim słoniem w składzie porcelany. Straty wizerunkowe, które zostały wyrządzone polskiemu narodowi... – mówił publicysta. – Pierwsze artykuły i wypowiedzi poszły w świat (mowa tutaj o wypowiedzi Andrei Mitchell i zmanipulowanych przez „Jerusalem Post” słowach premiera Izraela – przyp. red.). Sprostowania nie są wystarczające – podkreślił Makowski.
– Okazuje się, że w Izraelu granie antypolską kartą przynosi korzyści i politycy się z tym nie kryją – mówił publicysta.
Marcin Makowski skomentował również słowa p. o. szefa MSZ Izraela, który powiedział: Icchak Szamir, któremu Polacy zamordowali ojca, powiedział: „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”. Nikt nie będzie mówił nam w jaki sposób mamy wyrażać siebie lub wspominać pamięć naszych zmarłych. – To jest oburzające i rasistowskie – nie miał wątpliwości publicysta „Do Rzeczy”.
Odrażające gesty polityczne
– Zastanawiam się czy minister Czaputowicz powinien w ogóle jechać na szczyt V4. Po tych słowach szefa izraelskiego MSZ-u zastanawiam się, czy nie powinniśmy się w ogóle wycofać z tego szczytu. Pytanie czy przyniosłoby to na nam korzyści.
– Jak widać w stosunkach między Polską a Stanami przeważa pragmatyzm – zauważył Makowski.
Red. Januszewska spytała publicystę o jego ocenę nt. nieobecności polityków opozycji na pogrzebie śp. Jana Olszewskiego. – Na pewno nie było kilku ważnych osób. Kwaśniewski, Wałęsa, Komorowski… Nie jest czymś normalnym, że w takim momencie, w czasie pogrzebu człowieka, który ma nieposzlakowaną opinię i piękne karty historii, te osoby postępują w taki sposób. (...) Do tego dochodzą odrażające gesty polityczne – jak wpisy Lecha Wałęsy na Twitterze – zakończył Makowski.