O znaczeniu kryzysu na Ukrainie dla Polski i zmianach w polskiej polityce i społeczeństwie w kończącym się roku rozmawiali z Michałem Rachoniem - Ryszard Makowski z tygodnika "W Sieci", publicysta i satyryk Marcin Wolski oraz publicysta i autor bloga Blogpublika.com Cezary Krysztopa.
- Z punktu widzenia Polaka, im słabsza Rosja tym lepiej dla Polaków - mówił Wolski, komentując kryzys ekonomiczny Rosji, który jest konsekwencją jej ingerencji na Ukrainie. Publicysta stwierdził jednocześnie, że całość działań Rosji na Ukrainie pokazuje słabość Moskwy, która nie jest w stanie bezproblemowo zrealizować swoich planów względem Ukrainy.
- Ukraińcy pokazali nam Polakom (...) w jaki sposób możemy mieć wpływ na bieg wydarzeń - powiedział natomiast Krysztopa. Jak tłumaczył ich nieustająca walka z separatystami, a przez to z siłami rosyjskimi pokazuje jak można mieć wpływ na losy kraju. - Ukraińcu dokonali w ciągu tego roku, tego co my przez cała transformację - dodał Wolski. Zgodził się on też z Krysztopą, że dzięki nieprzerwanej walce obywatele Ukrainy pokazują, że o efekcie finalnym zmian w państwie decydują jednak obywatele.
Zdemoralizowane społeczeństwo i władza
Mówiąc o sytuacji w polskiej polityce oraz wolności mediów goście Michała Rachonia zwrócili uwagę, że wiele problemów zostało "wyeksportowanych" ze względu na wyjazd z kraju milionów młodych Polaków.
- Wszystkie rewolucje wynikają z wyżu demograficznego, nasz wyż demokratyczny jest "wyeksportowany" - mówił Wolski. Jak tłumaczył, w związku z tym część problemów również została "wyeksportowana", co wpływa również na stopień kontroli przez obywateli działań władz. - Ludzie przestali sobie zadawać pytania - dodał Wolski.
Komentując wybory samorządowe i dyskusję na temat ich sfałszowania Krysztopa podkreślił, że skala niejasności związanych z głosowaniem "nie przystoi do standardów zachodnich". - Mamy częściowo zdemoralizowane społeczeństwo i zdemoralizowane władze - zgodził się Wolski.
- Wszystkie sznurki w tej chwili kończą się w "dużym pałacu", wskazuje na to chociażby obecność Grzegorza Schetyny - dodał Krysztopa. - Ja nie wiem kto tutaj rządzi, czy pani premier czy pan prezydent - dodał Makowski. Zdaniem Krysztopa, ostatnia rzeczą na jaką miał wpływ były premier Donald Tusk, był właśnie wybór Ewy Kopacz na swoje zastępstwo. Publicysta "W sieci" zgodził się z nim dodając, że "za prezydentem Komorowski ciągną się jakieś (...) niedopowiedziane rzeczy". - U nas każdy polityk ma życiorys zrobiony pięknie – dodał Makowski.