Wśród "znamienitych" gości Rafała Trzaskowskiego na Campusie, nie mogło zabraknąć również Majki Jeżowskiej. Piosenkarka podczas swojego "przemówienia" stwierdziła, że miasto, z którego pochodzi (Nowy Sącz) jest „zagłębiem kościelno-zaściankowym”. Jak wskazała - był to główny powód, dlaczego "uciekła stamtąd do wielkiego miasta".
To nie pierwszy raz, kiedy wokalistka wyrażała publicznie swoje lewicowe poglądy. Goszcząc na Campusie Polska Przyszłości Trzaskowskiego przyznała, że urodziła się w Nowym Sączu. Jak wskazała, w tym mieście mieszka wielu katolików. Biorąc pod uwagę, iż jest to wyznanie dominujące w Polsce, nie powiedziała nic odkrywczego.
"Ja pochodzę z małego… obrażą się, nie no, dużego miasta o nazwie Nowy Sącz, które jest zagłębiem kościelno-zaściankowym. Tam myślenie jest zupełnie inne" - zaatakowała miasto już w pierwszym staniu swojego wywodu.
Po chwili dodała, że to właśnie dlatego „uciekła stamtąd zaraz po maturze”.
"Patrzę na Was i myślę sobie, że my jesteśmy tutaj w swoim gronie. Ale... jak nauczyć małego dziecka, które jest nasiąknięte zachowaniem rodziców i dziadków, którzy wygadują codziennie w domu rzeczy niegodne człowieka" - zastanawiała się Jeżowska.
Po chwili wypaliła - "tak naprawdę to powinniśmy jeździć po przedszkolach i żłobkach i wtłaczać tym dzieciakom takie pozytywne myślenie i postrzeganie świata przez pryzmat tej inności, którą reprezentujemy".
Majka Jeżowska, gwiazda światowego formatu, o pochodzeniu i wartościach. pic.twitter.com/QRLGG7T3B8
— Bambo (@obserwujesobie) August 29, 2022
Zastanawiające, co Majka Jeżowska chciałaby "wtłaczać" kilkuletnim dzieciom do głów...