– Im dłużej się rządzi, tym bardziej to sprzyja konserwowaniu układu – mówił w „Politycznym podsumowaniu dnia” Paweł Majewski. W ten sposób dziennikarz Rzeczpospolitej komentował sprawę kadencyjności samorządowych włodarzy.
– Nie zgodzę się, że urzędnicy zapewniają prezydentom poparcie. W każdym mieście da się powalczyć z zasiedziałym prezydentem, tylko należy odpowiednio się do tego przygotować – przekonywał Majewski. Jako przykład takiej szansy podawał Wrocław i podział lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem Prawo i Sprawiedliwość nie wykorzystało tam szansy na zagrożenie Rafałowi Dutkiewiczowi.
– Prezydentów, którzy od wielu lat rządzą w swoich miastach jest wiele – zgodził się także Piotr Pałka. Zdaniem redaktora naczelnego portalu Rebelya.pl z jednej strony to słabość lokalnych struktur opozycji, także duża słabość merytoryczna, ale również słabość mediów, które nie podają wiadomości niekorzystnych dla władzy.
Komentując kampanię w Warszawie, Paweł Majewski podkreślał słabość kandydata PiS. – Gdyby na fali referendum pojawił się lider PiS, dziś sytuacja byłaby jasna, bowiem wówczas zgarnięto głosy wykraczające poza elektorat tej partii – wyjaśniał.
Natomiast Piotr Pałka zauważył, że kandydaci PO mają „pewną ochronę za to, że są kandydatami akurat tej partii” oraz bardziej lubią ich media. Oceniając kampanię w stolicy, stwierdził: – Niestety przez miesiąc, przy zasobach jakie ma PiS nie da się wypromować nazwiska polityka, którego chce się przeciwstawić Hannie Gronkiewicz-Waltz. Jego zdaniem wybory w Warszawie zostały oddane walkowerem i podobnie dzieje się w innych miastach.