– Dwa pierwsze postulaty to przywrócenie do pracy Anny Walentynowicz, zwolnionej krótko przed strajkiem i podwyżka płac. Anna Walentynowicz, podobnie jak Lech Wałęsa, wchodziła w skład komitety strajkowego, którym do 16 sierpnia Wałęsa kierował, Stąd on ogłaszał 16 sierpnia decyzję o zakończeniu strajku – mówił w "Polsce na Dzień Dobry" historyk Instytutu Pamięci Narodowej.
Grzegorz Majchrzak, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej, mówił na antenie Telewizji Republika o Porozumieniach Sierpniowych, od których podpisania mija dzisiaj 36 lat.
– Trudno powiedzieć, że stoczniowcy zostali oszukani, bo władze zgodziły się na wolne związki zawodowe, niezależne od nich. Wtedy nie było wiadomo, że powstanie związek ogólnopolski (...). Wszyscy mieli ogromną nadzieję, ze sytuacja w kraju się zmieni, poprawi, "Solidarność" walczyła, a władze komunistyczne stawiały duży opór – wskazał historyk.
"To wtedy, 17 września rodzi się nazwa >>Solidarność<< i struktura tego związku"
Grzegorz Majchrzak przypomniał, że "Szczecin podpisał porozumienia wcześniej, ale władze interpretowały to w ten sposób, że zgoda na związki dotyczy tylko Pomorza, a nie całej Polski, stąd te strajki w połowie września, co wymusiło zgodę, kształt przyszłego związku to jest 17 września, kiedy podjęto decyzję, ze taką, a nie inną strukturę będzie miała "Solidarność". – To wtedy, 17 września rodzi się nazwa "Solidarność" i struktura tego związku – zaznaczył.
"Stoczniowcy wywalczyli więcej, niż się spodziewali"
Mówiąc o roli Anny Walentynowicz, historyk powiedział, że "Anna Walentynowicz była osobą, od której tak naprawdę strajk się zaczął". – Dwa pierwsze postulaty to przywrócenie do pracy Anny Walentynowicz, zwolnionej krótko przed strajkiem i podwyżka płac. Anna Walentynowicz, podobnie jak Lech Wałęsa, wchodziła w skład komitety strajkowego, którym do 16 sierpnia Wałęsa kierował, Stąd on ogłaszał 16 sierpnia decyzję o zakończeniu strajku. "Stoczniowcy wywalczyli więcej, niż się spodziewali" – zacytował Annę Walentynowicz.
"G... żeście wygrali"
Grzegorz Majchrzak przypomniał, że "rzeczywiście, kiedy oni wychodzą, kończąc rozmowy z władzą, nie mają świadomości tego, co dzieje się w innych zakładach, jest zachowany stenogram tych rozmów". – Wałęsa przypomina, że inne zakłady nadal strajkują, ale inny stoczniowiec mówi, że "to nie jest ich problem", nie ma jeszcze 16 sierpnia tej "solidarności" przez małe "s". Kiedy wychodzą, to świetnie oddaje relacja Wałęsy, który mówi "wygraliśmy", a inny robotnik mu odpowiada, że "g... żeście wygrali".
– Okazuje się, że sytuacja w kraju, na Wybrzeżu, się zmieniła, szczególnie dzięki postawie Anny Walentynowicz, Aliny Pienkowskiej, Ewy Ossowskiej, udaje się powstrzymać strajkujących, powstaje w nocy Międzyzakładowy Komitet Strajkowy i mamy do czynienia z zupełnie innym strajkiem. Wielki strajk zaczyna się od utworzenia MKS-u, dwa tygodnie później jest porozumienie i właśnie powstanie "Solidarności" – wskazał Grzegorz Majchrzak.