Wydaje mi się, że część polityków Platformy Obywatelskiej ma świadomość, że nie może kontynuować "kłamstwa smoleńskiego", powiedział w rozmowie z red. Tomaszem Sakiewiczem w programie "Dziennikarski Poker" przewodniczący podkomisji smoleńskiej, Antoni Macierewicz. Polityk dodał przy tym, że druga część polityków i ich zwolenników, co miesiąc podtrzymuje narrację Kremla i obwinia za tragedię śp. Lecha Kaczyńskiego.
Zdaniem Antoniego Maciarewicza międzynarodową dyskusję na temat katastrofy smoleńskiej rozpoczął raport podkomisji badającej tragedię, ale ostatnie przemówienie Wołodymyra Zełenskiego na Zamku Królewskim nadało jej szczególny charakter. W czasie trwania programu zauważono, że jest to efektem tego, iż od pewnego czasu - pomimo sprzeciwu wobec niektórych propozycji - Zachód uważa prezydenta Ukrainy za autorytet. Okazuje się, że historyczne słowa lidera naszych sojuszników miały wpływ również na część polskiej opozycji, nawet tych ludzi, którzy jeszcze do niedawana ujawnionych faktów nie chcieli zaakceptować.
"Wydaje mi się, że część z nich ma świadomość, że nie mogą kontynuować "kłamstwa smoleńskiego", że muszą znaleźć drogę do zrozumienia, co naprawdę się stało i włączenia się do reszty społeczeństwa, że są tacy ludzie w Platformie Obywatelskiej, którzy już po wypowiedzi prezydenta Zełenskiego rozumieją, że dalej kontynuowanie tego oszustwa, kłamstwa, propagandy jest niemożliwe. Taką mam nadzieję, choć to może zbyt optymistyczny punkt widzenia – stwierdził Macierewicz.
Prowadzący program red. Tomasz Sakiewicz zwrócił uwagę na pewne powiązania jeśli chodzi o głoszenie kłamstw wśród opozycji. "Ci sami, którzy fałszowali prawdę o Smoleńsku, wykonali największy atak na św. Jana Pawła II" - zauważył.
Jak podkreślił, w obu przypadkach kłamstwa były nadawane z Kremla, tyle, że w sprawie Ojca Świętego wykorzystano materiały, o których wszyscy wiedzieli, że to fałszywki. "Tutaj z tą tezą się w pełni zgadzam" - powiedział Macierewicz.
Marszałek senior podkreślił, że zwolennicy Platformy Obywatelskiej co miesiąc składają wieniec na pl. Piłsudskiego z napisem, że za śmierć 96 ofiar katastrofy smoleńskiej odpowiedzialny jest śp. Lech Kaczyński. Podkreślił też, że pomimo tego, iż w Polsce wciąż trwa dyskusja na ten temat, to na Ukrainie od samego początku tragedii nie mieli wątpliwości, że to Kreml stoi za tragedią polskiej elity politycznej.
Podczas rozmowy stwierdzono również, że ci najbardziej odpowiedzialni za zamach wciąż nie ponieśli odpowiedzialności. Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" stwierdził, że w tym momencie pojawiła się dla Polski okazja do ścigania winnych. Chodzi o list gończy Międzynarodowy Trybunału Karnego w Hadze w sprawie zbrodni na Ukrainie, do którego można byłoby dołączyć oskarżenia o zamach smoleński.
Antoni Maciarewicz stwierdził, że sprawa w tej kwestii może zostać pociągnięta, jednak z aktem oskarżenia za zamach na polskiego prezydenta powinna wystąpić również polska prokuratura, która wciąż prowadzi śledztwo. "To, że był tam zamach, nie ma wątpliwości, problem zidentyfikowania osób (za niego odpowiedzialnych - przyp. red.), to jest zadanie prokuratury, która tym się właśnie zajmuje" - powiedział.