Departament Stanu USA po wizycie ministra spraw zagranicznych Polski Zbigniewa Raua przekazał, że w obecnych dniach "dzielimy nie tylko wspólne wartości, ale także świadomość wspólnej odpowiedzialności za przyszłość ludzkości". Do tych słów w Polskim Radiu 24 odniósł się były szef MON Antoni Macierewicz.
Antoni Macierewicz w Polskim Radiu 24 podkreślił, że słowa te podkreślają „rolę Polski w polityce światowej".
- Zbudowanie Międzymorza, stworzenie w istocie flanki wschodniej NATO, zatrzymanie agresji białoruskiej, wzmocnienie układu właśnie ze Stanami Zjednoczonymi, jako gwarancji, że NATO przetrwa nawet tendencje niemieckie do sojuszu z Rosją. To wszystko - już nie mówiąc o sprawach gospodarczych, o sprawach ideowych, o sile polskiej niepodległości, o budowie silnej polskiej armii - to wszystko pokazuje, jak ważna i kluczowa dla bezpieczeństwa Europy, ale także dla bezpieczeństwa geopolitycznego, jest rola Polski i sojusz polsko-amerykański - mówił Antoni Macierewicz.
ZOBACZ: Macierewicz: Amerykanie wskazują na dowody eksplozji w Tu-154M
W audycji nawiązano do rosyjskich żądań m.in. do gwarancji nierozszerzania NATO na Wschód, zwłaszcza - o Ukrainę, a także wycofania infrastruktury Sojuszu Północnoatlantyckiego do stanu sprzed 1997 r oraz skomentowano rolę Stanów Zjednoczonych.
- To kwestia wysłania dodatkowych wojsk nie tylko do Polski, blisko 2 tys., ale także do Rumunii, także do Niemiec oraz - to jest kluczowe - zapowiedź, że jest przygotowana 10-tysięczna armia w Stanach Zjednoczonych, która w każdym momencie jest zdolna do tego, żeby też zostać wysłana na pomoc państwom Europy Środkowej, państwom wschodniej flanki NATO. Czyli Stany Zjednoczone, po kilkumiesięcznej gotowości gry wyłącznie, czy przede wszystkim, dyplomatycznej (...), uświadomiły sobie, że jedynym sposobem realnego dyskutowania z Rosją jest zdolność i demonstrowanie zdolności do obrony militarnej, że tylko militarna argumentacja przemawia do prezydenta Władimira Putina - wyjaśnił Antoni Macierewicz.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?