To niezwykłe znalezisko, dopiero teraz można właściwie spojrzeć na historię KOR-u. Kartoteki prezentują inny, niż znany powszechnie, przebieg wydarzeń, pozwalają na uszczegółowienie publikacji na temat Komitetu Obrony Robotników, które do tej pory bazowały na esbeckich notatkach – mówił na antenie Telewizji Republika Antoni Macierewicz.
– Kartoteki dotyczą ofiar represji, tych, którzy represjonowali, ale także tych, którzy byli informatorami – podkreślał Macierewicz. – Dają całościowe ujęcie sytuacji, które nie było dotychczas uwzględniane – dodał.
Antoni Macierewicz zaznaczył, że dzięki dokumentom poznajemy skalę okrucieństwa, która towarzyszyła tłumieniu robotników.
– Mówi się, że lata Gierka to lata liberalizmu, proponuję to powiedzieć ludziom, którzy mieli sine od katowania plecy. Nikt z tych ludzi, którzy katowali robotników nie został ukarany – podkreślał.
– To jest pierwotne archiwum, składa się z około 600 dokumentów, najczęściej są to zapiski harcerzy, którzy jeździli do represjonowanych – wyjaśniał wiceprezes PiS-u. – Stała za tym wielka struktura skupiona wokół pomocy humanitarnej, zbudowana przez harcerzy „Jedynki” – dodał.
Antoni Macierewicz podkreślał ogromną skalę Komitetu Obrony Robotników oraz złożoną strukturę tej organizacji.
– Zespół ludzi jeżdżących z akcją pomocy nie był jedyną ważną strukturą, równie ważne było zbieranie pieniędzy, drukowanie, redagowanie informacji oraz zewnętrzna jawna organizacja – KOR.
Osobną strukturą był również kontakt z adwokatami – mówił.
Zdaniem Macierewicza dokumenty pokazują prawdziwe oblicze zajść, które miały miejsce w czasie walk władzy z robotnikami. Pytany, dlaczego dopiero teraz mamy dostęp do tak ważnego dokumentu, odpowiedział: – Nie chciano przyjmować tego wszystkiego do wiadomości – media, politycy tworzyli fikcyjną tezę założycielską KOR-u.
Wiceszef PiS-u zaznaczył, że archiwum zostanie sfotografowane, a prace będą prowadzone na wydrukach, żeby nie zniszczyć oryginału.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Odnaleziono tajne archiwum KOR-u. We wtorek poznamy jego zawartość