Minister Grzegorz Schetyna poinformował, że w poniedziałek ambasador Rosji zostanie wezwany do MSZ. To konsekwencje wywiadu, którego Siergiej Andriejew udzielił jednej ze stacji telewizyjnych.
W rozmowie z TVN24 rosyjski dyplomata obarczył Polskę współodpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej i wydarzenia z września 1939 r. Dodał, że stosunki polsko-rosyjskie są najgorsze od 1945 r. CZYTAJ WIĘCEJ
Komentując wypowiedź Andriejewa Schetyna stwierdził, że jego słowa były przykre, nieprawdziwe i wynikają z "nierozumienia historii". Dodał, że podjął decyzję o wezwaniu rosyjskiego ambasadora do MSZ, aby wyjaśnić tę sprawę.
Minister podkreślił również, że takie stwierdzenia "wracają nas do czasów, kiedy dyplomacją radziecką zajmował się Wiaczesław Mołotow". - Na to nie będzie zgody z polskiej strony – oświadczył Schetyna.
Do sprawy odniósł się także rzecznik MSZ, Marcin Wojciechowski. W specjalnym komunikacie opublikowanym na stronach resortu dyplomacji napisał, że "narracja przedstawiona przez najwyższego oficjalnego przedstawiciela państwa rosyjskiego w Polsce podważa prawdę historyczną i nawiązuje do najbardziej zakłamanych interpretacji wydarzeń znanych z lat stalinowskich i komunistycznych". CZYTAJ WIĘCEJ