Liziniewicz: Opublikowanie wyroku TK sparaliżowałoby rząd
– Opublikowanie tego wyroku oznaczałoby, że w Polsce nie ma zasady domniemania konstytucyjności. Słuchając Fransa Timmermansa, odnoszę wrażenie, że gdyby dostosowano się do jego zaleceń, doszłoby do tego, że sparaliżowany zostałby rząd – mówił w Telewizji Republika dziennikarz "Gazety Polskiej" Jacek Liziniewicz.
Gośćmi Antoniego Trzmiela w Wolnych Glosach byli Jacek Liziniewicz z "Gazety Polskiej" oraz Adam Ostolski z "Krytyki politycznej".
Zdaniem Liziniewicza, goszczący w Polsce unijny urzędnicy potraktowali nas niepoważnie, ponieważ podeszli do sprawy Trybunału Konstytucyjnego powierzchownie i nie zaznajomili się z zasadami polskiego prawa.
– Opublikowanie tego wyroku oznaczałoby, że w Polsce nie ma zasady domniemania konstytucyjności – uznał. – Słuchając Fransa Timmermansa, odnoszę wrażenie, że gdyby dostosowano się do jego zaleceń, doszłoby do tego, że sparaliżowany zostałby rząd – dodawał.
Zupełnie inną opinię na ten temat miał dziennikarz "Krytyki politycznej". Zdaniem Adama Ostolskiego, opublikowanie wyroku to konieczność.
– Rząd powinien opublikować ten wyrok. To est pierwszy krok do tego, żeby znormalizować sytuację – stwierdził.
Ostolski skrytykował również prezydenta Andrzeje Dudę za to, że jeszcze przed podpisaniem ustawy nie zwrócił się o opinię do Trybunału. – Prezydent nie dopełnił swojego politycznego obowiązku – zaznaczył.
Za ciągły brak kompromisu ws. Trybunału Konstytucyjnego winą obarczył stronę rządową. – Jest przerzucanie się piłeczką, a dobrej woli nie ma przede wszystkim po stronie rządu – uznał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Timmermans o sporze wokół Trybunału: Punktem wyjścia powinno być opublikowanie orzeczenia
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Zobacz, jak sprawdzić czy twój smartfon cię podgląda!
Warszawska afera śmieciowa, czyli największy problem Rafała Trzaskowskiego
Komentator TVN ZSZOKOWAŁ na wizji: „Ostatnie komunikaty są tak samo wiarygodne jak te z kancelarii premiera”
Stefaniuk: Prokurator, który zatrzymał Romanowskiego, dalej prowadzi sprawę, a powinien być odsunięty