Przejdź do treści

"Lista Ładosia". Poznaj wyjątkową historię Polaków, którzy pomogli ocalić setki Żydów

Źródło: "Światowid" 1927, public domain

Instytut Pamięci Narodowej oraz Ambasada RP w Bernie ogłosiły zakończenie jednego z najważniejszych etapów pracy nad tzw. listą Ładosia, czyli spisem nazwisk tysięcy Żydów, którym w czasie Holokaustu przedstawiciele polskiej dyplomacji w Szwajcarii uratowali życie. Zrobili to, podrabiając dla nich paszporty państw Ameryki Łacińskiej, dzięki którym Żydzi mogli opuścić pogrążoną w wojnie Europę.

Niemcy, rozpoczynając drugą wojnę światową, mieli jasno określone zamiary wobec Polaków oraz Żydów: obie te narodowości miały zniknąć z powierzchni ziemi. Nasze ziemie zostały zajęte i wówczas wydawało się, że państwo polskie przestało istnieć, ale to nieprawda. Istniał polski rząd na uchodźstwie, w krajach sojuszniczych i neutralnych działała również polska dyplomacja. I to właśnie przedstawiciele polskiej ambasady w Szwajcarii z ambasadorem Aleksandrem Ładosiem na czele zapisali się na kartach historii jako ci, którzy z wielkim poświęceniem ratowali Żydów z Holokaustu, podrabiając dla nich paszporty krajów Ameryki Łacińskiej, głównie Paragwaju.

Wczoraj wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma poinformował, że zakończył się jeden z najważniejszych etapów prac nad listą Ładosia.

– Pracownicy IPN sprawdzili 1114 nazwisk i odnaleźli informacje na 12 tys. stron dokumentów dotyczących 754 osób, głównie posiadaczy paszportów Paragwaju – poinformował dr Szpytma.

Dodał, że weryfikacji dokonano na podstawie elektronicznej bazy danych International Tracing Service z Bad Arolsen, pomocnej w wyszukiwaniu ofiar i ocalonych z zagłady.


– Wykorzystaliśmy zarówno znalezione w archiwach kopie paszportów paragwajskich, jak i cząstkowe listy ich posiadaczy. Znaczna część z nich znajdowała się na notatkach i w raportach pozostawionych przez Abrahama Silberscheina, jednego z najważniejszych członków grupy Ładosia – wyjaśnił ambasador Polski w Szwajcarii dr Jakub Kumoch.

Oprócz paragwajskiej części listy Ładosia istnieją też honduraska, haitańska i peruwiańska, które przygotowane zostały przez Instytut Pileckiego. Dokumenty tych krajów pozyskiwane były głównie przez współpracujące z poselstwem RP organizacje żydowskie. Działo się to za zgodą i pod ochroną polskich dyplomatów.

Czytaj więcej w dzisiejszej "Codziennej".

Serdecznie polecamy czwartkowe wydanie „Codziennej”.

Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/WvKHhybzND

— GP Codziennie (@GPCodziennie) 8 maja 2019
Jan Przemyłski / Gazeta Polska Codziennie

Wiadomości

Szef MSZ Ukrainy: unikanie nazywania Rosji agresorem nie zmienia faktu, że nim jest

Semka: Ameryce nie jest na rękę, aby w Polsce była wojna domowa

Nawrocki o spotkaniu Duda-Trump: nasz prezydent jest mężem stanu

Miał być atak na Nawrockiego. Oberwało się Trzaskowskiemu. I to jak!

Hołda: obecny rząd to rekiny biznesu, ale nie wiem czy polskiego...

Nowy tydzień, nowe prognozy. Będzie ocieplenie, ale i opady

Sakiewicz: oferta Trumpa z surowcami naturalnymi jest ofertą bezpieczeństwa

Protest we Wrocławiu. "Ręce precz od naszych dzieci" NA ŻYWO

Zalew migrantów z Niemiec. Nawrocki deklaruje: stanę na granicy!

Polityczny bandytyzm w Polsce? Atak na demokratycznie wybrany rząd! | Salonik polityczny

Papież przechodzi następne badania...

Polityka Trumpa jest bardzo racjonalna | Salonik polityczny

Duda z Trumpem, Sikorski z Rubio. Jak przebiegły rozmowy?

Seria wypadków w Tatrach ze względu na trudne warunki

30-letni rekord pobity. Nie było lepszych od Fortunato

Najnowsze

Szef MSZ Ukrainy: unikanie nazywania Rosji agresorem nie zmienia faktu, że nim jest

Hołda: obecny rząd to rekiny biznesu, ale nie wiem czy polskiego...

Nowy tydzień, nowe prognozy. Będzie ocieplenie, ale i opady

Sakiewicz: oferta Trumpa z surowcami naturalnymi jest ofertą bezpieczeństwa

Protest we Wrocławiu. "Ręce precz od naszych dzieci" NA ŻYWO

Semka: Ameryce nie jest na rękę, aby w Polsce była wojna domowa

Nawrocki o spotkaniu Duda-Trump: nasz prezydent jest mężem stanu

Miał być atak na Nawrockiego. Oberwało się Trzaskowskiemu. I to jak!