Instytut Pamięci Narodowej oraz Ambasada RP w Bernie ogłosiły zakończenie jednego z najważniejszych etapów pracy nad tzw. listą Ładosia, czyli spisem nazwisk tysięcy Żydów, którym w czasie Holokaustu przedstawiciele polskiej dyplomacji w Szwajcarii uratowali życie. Zrobili to, podrabiając dla nich paszporty państw Ameryki Łacińskiej, dzięki którym Żydzi mogli opuścić pogrążoną w wojnie Europę.
Niemcy, rozpoczynając drugą wojnę światową, mieli jasno określone zamiary wobec Polaków oraz Żydów: obie te narodowości miały zniknąć z powierzchni ziemi. Nasze ziemie zostały zajęte i wówczas wydawało się, że państwo polskie przestało istnieć, ale to nieprawda. Istniał polski rząd na uchodźstwie, w krajach sojuszniczych i neutralnych działała również polska dyplomacja. I to właśnie przedstawiciele polskiej ambasady w Szwajcarii z ambasadorem Aleksandrem Ładosiem na czele zapisali się na kartach historii jako ci, którzy z wielkim poświęceniem ratowali Żydów z Holokaustu, podrabiając dla nich paszporty krajów Ameryki Łacińskiej, głównie Paragwaju.
Wczoraj wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma poinformował, że zakończył się jeden z najważniejszych etapów prac nad listą Ładosia.
– Pracownicy IPN sprawdzili 1114 nazwisk i odnaleźli informacje na 12 tys. stron dokumentów dotyczących 754 osób, głównie posiadaczy paszportów Paragwaju – poinformował dr Szpytma.
Dodał, że weryfikacji dokonano na podstawie elektronicznej bazy danych International Tracing Service z Bad Arolsen, pomocnej w wyszukiwaniu ofiar i ocalonych z zagłady.
– Wykorzystaliśmy zarówno znalezione w archiwach kopie paszportów paragwajskich, jak i cząstkowe listy ich posiadaczy. Znaczna część z nich znajdowała się na notatkach i w raportach pozostawionych przez Abrahama Silberscheina, jednego z najważniejszych członków grupy Ładosia – wyjaśnił ambasador Polski w Szwajcarii dr Jakub Kumoch.
Oprócz paragwajskiej części listy Ładosia istnieją też honduraska, haitańska i peruwiańska, które przygotowane zostały przez Instytut Pileckiego. Dokumenty tych krajów pozyskiwane były głównie przez współpracujące z poselstwem RP organizacje żydowskie. Działo się to za zgodą i pod ochroną polskich dyplomatów.
Czytaj więcej w dzisiejszej "Codziennej".
Serdecznie polecamy czwartkowe wydanie „Codziennej”.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 8 maja 2019
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/WvKHhybzND