Od jednej z czytelniczek naszego portalu otrzymaliśmy list, w którym opisuje swoje problemy zdrowotne, związane z przewlekłą boreliozą. List Pani Małgorzaty publikujemy poniżej w całości, gdyż kwestie, które w nim porusza dotyczą bardzo dużej grupy ludzi. Liczymy także, że listem zainteresują się środowiska medyczne.
„Mam na imię Małgorzata. Mam 38 lat i od czterech lat choruje na boreliozę. Piszę by zwrócić uwagę na to, jak bardzo dyskryminowani są od lat przez NFZ pacjenci chorujący na choroby odkleszczowe.
Zacznę od tego, że w Polsce borelioze w ramach NFZ leczy się metodą IDSA, która polega na podawaniu antybiotyków przez krótki czas(28 dni). Metoda ta nie jest skuteczna jeśli chodzi o pacjentów z przewlekłą borelioza, neuroboreliozą, gdyż choroba wykrytą zbyt późno atakuje układ nerwowy oraz wszystkie inne układy. Pacjenci tacy jak ja(przewlekła borelioza) leczą się prywatnie i korzystają z metody zwaną ILADS.
Metoda ta polega na długotrwałym przyjmowaniu antybiotyków aż do momentu całkowitego ustąpienia objawów. Jest ona opracowana przez Amerykańskie Towarzystwo Chorób Zakaźnych i oparta na licznych dowodach naukowych. Zaznaczam iż leczenie boreliozy metodą ILADS dopuszczone jest w USA, ale niestety nie w Polsce.
Obecnie w naszym kraju trwa sytuacja która nie powinna mieć miejsca. Naczelna Izba Lekarska chce zawiesić 14 lekarzy którzy leczą metoda ILADS i pomagają chorym. Przyczyną jest reportaż "Podziemie" dziennikarza Michała Janczury. Reportaż ten został wyemitowany na antenie Radia TOK FM. Jest to reportaż który został zrobiony nierzetelnie i ukazuje społeczność osób chorych na boreliozę i lekarzy leczących metoda ILADS, jako strukturę o charakterze mafijnym. Jest to karygodne i krzywdzące społeczność osób chorych na boreliozę, takich jak ja.
Dziennikarz który zrobił reportaż nigdy nawet nie chorował na boreliozę, nie zagłębił się dokładnie w temat chorób odkleszczowych i wypuścił do obiegu stronniczy materiał, który nie ukazuje prawdy w kwestii leczenia tych chorób w naszym kraju. Po emisji tego reportażu Naczelna Izba Lekarska rozpoczęła postępowanie dyscyplinarne wobec lekarzy leczących metoda ILADS, aby pozbawić ich prawa wykonywania zawodu. Chcą całkowicie odebrać nam możliwość leczenia metoda ILADS. A wszystko to za sprawa emisji reportażu "Podziemie".
Chciałam teraz opisać Państwu historię mojej choroby. Przyczyny moich dolegliwości szukałam trzy lata bo żaden z lekarzy NFZ nie wiedział, co mi dolega. Byłam wysyłana do psychiatry, bo neurolog sugerował objawy o podłożu psychicznym mówiąc, że nie umie mi pomóc. Lekarz zakaźnik również nie potrafił mi pomóc. Byłam też dwa razy w szpitalu, aby uzyskać pomoc i znaleźć przyczynę moich dolegliwości ale za każdym razem lekarze nie umieli odpowiedzieć na pytanie, co mi jest. Mój stan zdrowia ciągle się pogarszał. Dopiero, gdy trafiłam do lekarza ILADS uzyskałam trafną diagnozę - borelioza. Miałam już wówczas poważne objawy neurologiczne, problemy z poruszaniem się. Rozpoczęłam leczenie metoda ILADS i długa antybiotykoterapia okazała się bardzo skuteczna. Ta metoda leczenia uratowała mi życie. Nadal się leczę i nie wyobrażam sobie tego, że możliwość leczenia miałaby być mi zabrana, tym bardziej że jest skuteczna nie tylko w moim przypadku, ale też w przypadku innych osób które też chorują na boreliozę.
Zarówno diagnostyka oraz standardowe leczenie boreliozy na NFZ w naszym kraju nie zmieniło się od 30 lat. Medycyna i wszystkie jej dziedziny cały czas do przodu, ale nie w kwestii leczenia choroby odkleszczowych.
Pacjenci z borelioza, a głównie pacjenci tacy jak ja - czyli z przewlekłą boreliozą, silnymi objawami neurologicznymi - są pozostawieni sami sobie. Wmawiana jest im nerwica i kierowani są do psychiatry. W tak ciężkich postaciach neuroboreliozy podawanie antybiotyku przez krótki okres po prostu nie działa. Pomaga długotrwała terapia antybiotykowa, tak jak w moim przypadku. Przekonałam się że borelioza, to naprawdę podstępna choroba. Niestety została ona wykryta u mnie w później fazie i zdążyła zatankować cały układ nerwowy. Leczenie metodą ILADS naprawdę mi pomogło i pomaga cały czas gdyż nadal się leczę.
Gruźlicę w Polsce leczy się właśnie długą antybiotykoterapia, nie rozumiem więc, dlaczego leczenie przewlekłej boreliozy metodą ILADS ma być mi odebrane. Proszę bardzo o pomoc.”