– Wałęsa w latach 90. stał się symbolem zmiany, ale bardzo szybko okazało się, że był po drugiej stronie. To było jedno z największych oszustw, jakie można sobie wyobrazić – powiedział redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki w "Politycznej kawie" Tomasza Sakiewicza.
Gośćmi Tomasza Sakiewicza był także wiceminister kultury Jarosław Sellin i Tadeusz Płużański, prezes fundacji "Łączka". Jak podkreślił Płużański, "Wałęsa miał swój udział w niszczeniu działaczy Solidarności".
– Anna Walentynowicz, Andrzej Gwiazda i Krzysztof Wyszkowski to osoby, na które niszczył Wałęsa i dostawał za to pieniądze – powiedział Płużański. Jak dodał, w tej chwili mamy do czynienia ze "zjawiskiem kreacji nowych działaczy Solidarności, takich jak Tusk, Krzywonos i Komorowski". – To zawłaszczanie tradycji – dodał.
– Wciąż dziwię się, że istnieje duża grupa ludzi, która kompletnie wypiera te dokumenty i podejmuje próby zamataczenia – powiedział Lisicki, komentując ujawnienie tajnych teczek TW "Bolka". – Pojawiają się głosy, które negują nie fakt, że doszło do współpracy, tylo takie, które twierdzą, że ta współpraca nie jest czymś złym – zauważył redaktor "Do Rzeczy". Jak wyjaśnił, teraz się to radykalizuje, bo dotyczy podstawowego symbolu, jakim był Wałęsa.
Wiceminister kultury Jarosław Sellin uznał natomiast, że mamy do czynienia z sytuacją, w której "historię III RP trzeba napisać od nowa". – Historia Polski potoczyłaby się pewnie inaczej, gdyby ta prawda była wcześniej znana – powiedział. – Być może nie niedługo pojawią się inne archiwa, podobne do tych Wałęsy. Może się okazać, że to, co dzisiaj poznajemy, znacznie wpływało na decyzję o losie państwa – dodał.
– Klęską III RP jest to, że nie udało się tych ludzi skutecznie osądzić. Może jeszcze dziś jest taka szansa, ale trzeba zmienić konstrukcję prawa, bo dziś polska konstytucja jest przedłużeniem prawnym z czasów PRL – podsumował Płużański.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prof. Śpiewak: Wałęsa nie nadawał się na prezydenta, ale byliśmy na niego skazani