Prawdziwy stosunek rządu do Śląska wyraził się w rozmowie Wojtunik-Bieńkowska, w której była minister powiedziała, że przez siedem lat nic dla tego regionu nie zrobiono – mówił w TV Republika Paweł Lisicki.
Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” komentował dzisiejsze wyjazdowe posiedzenie rządu, a także zapowiedź premier Kopacz na temat nowego programu rozwojowego dla Śląska. Czytaj więcej...
– Do tych obietnic podchodzę z ogromną rezerwą. Sytuacja, w której pani premier ogłasza ten program po 8 latach rządów brzmi absurdalnie – stwierdził Lisicki, dodając, że to, z czym mamy dziś do czynienia, to jakaś forma „cyrku”.
Dziennikarz przypomniał, że już wcześniej Kopacz zgodziła się na ograniczenia UE dotyczące emisji węgla, które niosą ogromne konsekwencje właśnie dla Śląska. – A można to było przecież zawetować – powiedział Lisicki.
Pytany o problemy Grecji stwierdził, że rząd w Atenach to „ekstremalna sytuacja”. Oni (Grecy – red.) nigdy nie powinny przystępować do strefy euro. Zrobili to dlatego, że rząd celowo fałszował statystyki. W dłużej perspektywie oznaczało to znalezienie się w sytuacji bez wyjścia, takiej jak dziś – powiedział Lisicki.
W jego ocenie na przystąpieniu Grecji do strefy euro zyskały najbogatsze kraje wspólnoty – przede wszystkim Niemcy. – Berlin uzyskał dzięki temu ogromny rynek zbytu po naprawdę preferencyjnych warunkach. Część krajów UE się z tym pogodziła, ale Grecy takiego zaciskania pasa nie chcą – ocenił.
Odnosząc się do zapowiedzi dotyczącej przyjmowania uchodźców Lisicki podkreślił, że taka polityka migracyjna prowadzi donikąd. – To właściwie przepis na nieustającą wojnę domową. Jeśli mamy już przyjmować kogoś do Polski to powinni to być ludzie bliscy cywilizacyjnie i kulturowo. Tacy, których obecność na naszym terytorium nie doprowadzi do dramatu – uważa Lisicki.