Lisicki: Dla mnie jest zagadką, jak Paweł Kukiz mógł wprowadzić tak wielu ludzi do Sejmu, zdobyć takie poparcie
– Ludzie nie wiedzieli za czym głosowali, wiedzieli, że za Kukizem i żeby rozwalić system, ale na czym to ma polegać? Nie wiadomo – komentował trzecie miejsce w sondażach exit poll ugrupowania Kukiz\'15 Paweł Lisicki red. nacz. tygodnika "Do Rzeczy".
W studiu Telewizji Republika wyniki na podstawie sondażu exit poll komentowali Paweł Lisicki, Marcin Celiński z magazynu Liberte i Piotr Gabryel z tygodnika "Do Rzeczy".
Jak tłumaczył Gabryel, po wielkim sukcesie w wyborach prezydenckich Paweł Kukiz "miał dwie drogi, aby stracić swoje 20-procentowe poparcie. Jak mówił dziennikarz, Kukiz mógł albo "ogłosić program, wokół którego mógł będzie realizował swoje zadania", albo prowadzić swoje działania "od Sasa do lasa" bez ogłaszania żadnego planu. – Kukiz postarał się skorzystać z obydwu wariantów (...) teraz wszedł z grupą ludzi, która mu się w ciągu kilku tygodni rozsypie – dodał Gabryel.
– Dla mnie jest zagadką, jak Paweł Kukiz mógł wprowadzić tak wielu ludzi do Sejmu, zdobyć takie poparcie – mówił Paweł Lisicki, podkreślając, że wyborcy byłego kandydata na prezydenta "nie wiedzieli za czym głosowali". – Wiedzieli, że za Kukizem i żeby rozwalić system, ale na czym to ma polegać? Nie wiadomo – komentował red. nacz. tygodnika "Do Rzeczy". – Paweł Kukiz wygrał w pewnym sensie w czasie kampanii wyborczej, kiedy startował na prezydenta, wygrał dzięki charyzmie, zjawił się nie wiadomo skąd – dodał Lisicki.
Marcin Celiński podkreślił natomiast, że działacze, którzy dostali się do Sejmu z list Kukiz'15 "będą dobrym początkiem do tworzenia się wielu dziwnych kół parlamentarnych". – Jeśli PiS będzie potrzebowało zaczerpnąć jakiś ludzi (jeśli nie uzyska większości parlamentarnej - red.) to właśnie z list Kukiza – dodał Lisicki.
Exit poll: Koniec rządów PO. PiS wygrywa wybory parlamentarne
Czytaj więcej:
Petru: Pokazaliśmy, że możliwa jest alternatywa
Sakiewicz: Mamy dziś zupełnie inną Polskę. PO nie przeżyje tej klęski
Szydło: Musimy pamiętać, że jesteśmy na służbie