"Jak zadaliśmy pytanie o panią Rosjankę, która startowała z list Konfederacji, to ja dowiedziałem się, że to jest świetna osoba", stwierdził na wideo opublikowanym w mediach społecznościowych Liroy. "Ja nie powinienem zadawać pytań", dodał.
"Zaczęliśmy rozmawiać na temat Polski i współpracy z Rosją. Ty (Janusz Kowrin-Mikke, przyp. red.)i jakby był taki konflikt, Rosja - Polska i w tych swoich wydumanych rzeczach Rosja by zabierała stanowisko, że cię popiera, a Polska była... Rosję! - Słowo! On to powiedział przy nas wszystkich", stwierdził poseł VIII kadencji. "Dla mnie? Nie ma miejsca w takim towarzystwie", podsumował na nagraniu Piotr Marzec.
WAŻNE! Liroy ujawnia kulisy, dlaczego musiał zerwać współpracę z Konfederacją. Na zamkniętych spotkaniach jeden z jej liderów wprost mówił…o kolaboracji z Rosją😨 Podajcie dalej!#Liroy #KONFEDERACJA pic.twitter.com/HlbORtaXyV
— Poland First to Fight 🇵🇱 ⚔️ (@dinozaurow) July 16, 2022
24 czerwca br. w portalu niezależna.pl ukazał się tekst "Lider Konfederacji w kremlowskim tonie. Korwin-Mikke: To myśmy cały czas atakowali Rosję, Rosja nas nie".
W artykule czytamy, że Janusz Korwin-Mikke, aktywny na polskiej scenie politycznej od kilkudziesięciu lat, dał się poznać wielokrotnie jako polityk prorosyjski, często skrajny w swoich poglądach. W ostatnich miesiącach budzi - co zrozumiałe - jeszcze większe kontrowersje w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainie. Głośno było o wpisach Korwin-Mikkego, w których podważał prawdziwość materiałów z Buczy dokumentujących rosyjskie zbrodnie na Ukraińcach. Posłowie domagali się wówczas ukarania polityka Konfederacji przez Komisję Etyki Poselskiej.
Tym razem jednak Janusz Korwin-Mikke w swoich wypowiedziach zbliżył się mocno do narracji prowadzonej przez rosyjską propagandę. Podczas sesji pytań i odpowiedzi na żywo, zamieszczonych na jednym z kanałów w serwisie YouTube, jeden z internautów zapytał Korwin-Mikkego, "dlaczego jest takim fanem Rosji, agresora, który na przestrzeni wieków pokazał nam ruski mir".
- To, że coś było w historii, nie znaczy, że będzie również teraz. Chcę przypomnieć, że myśmy zajęli Kreml w tysiąc sześćset-tam-którymś roku, i to, co myśmy zrobili na Kremlu mniej więcej przypomina to, co Suworow zrobił na Pradze, albo i gorzej, bo to dłużej trwało, Suworow tylko jeden dzień, a myśmy na Kremlu siedzieli ze dwa lata i gwałty, rabunki, rzezie były na porządku dziennym. (...) Chcę zwrócić uwagę, że nigdy w historii nie było tak, że lud rosyjski chciał mordować Polaków, żeby jakieś ziemie zająć, Ukraińcy to zrobili, a Rosjanie nigdy - twierdził Korwin-Mikke.
Tandem wywrotowców
Nie tylko Janusz Korwin-Mikke czy Grzegorz Braun przejawiają ultrakontrowersyjne poglądy. Na początku lipca Krzysztof Bosak pytany w Polsat News dopytywany, czy nie niepokoją go wypowiedzi wygłaszane po agresji Rosji na Krym, że "Putin byłby świetnym prezydentem Polski", Bosak powiedział: "Uważam, że potrzebujemy polityków wyrazistych i odważnych, żeby cokolwiek w Polsce obronić z tego, czego potrzebują obywatele". Przekonywał, że "politycy śliscy i oportunistyczni niczego nie obronią".
"Z niektórymi wypowiedziami, czy to Janusza Korwin-Mikkego, czy Grzegorza Brauna, nie zgadzam się. Natomiast uważam, że są wystarczająco przebojowi i przyciągają wystarczająco przebojowych ludzi, żeby z nimi zrobić coś dobrego dla Polski", podsumował Bosak.