Pełniąca obowiązki kanclerza Angela Merkel uważa, że uchwalone w ubiegłym tygodniu przez Bundestag i Bundesrat poprawki do ustawy o ochronie przed zakażeniami nie wystarczą do przełamania czwartej fali pandemii, gdy liczba zakażeń podwaja się co dwanaście dni.
- Mamy do czynienia z bardzo dramatyczną sytuacją - powiedziała Merkel w poniedziałek.
Według uczestników federalnej egzekutywy partii CDU Merkel podczas spotkania z nimi stwierdziła, że „to, co obowiązuje teraz, nie jest wystarczające” - pisze portal tygodnika „Zeit”.
- Mamy sytuację, która przewyższy wszystko, co mieliśmy wcześniej - stwierdziła Merkel.
Trzeba szybko zatrzymać wykładniczy wzrost, bo inaczej dojdzie się do granic możliwości działania – podkreśliła kanclerz, dodając, że ma wrażenie, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji.
- Merkel wezwała kraje związkowe do podjęcia drastycznych środków antycovidowych do środy. W czwartek wygaśnie sytuacja epidemiologiczna o zasięgu krajowym, a wtedy, zgodnie ze zmienioną ustawą o ochronie przed zakażeniami, kraje związkowe będą miały do dyspozycji mniej środków ograniczających. Nie będą już mogły kompleksowo zamykać szkół i wprowadzać godziny policyjnej.
Ograniczenia te będą tolerowane jedynie do 15 grudnia, pod warunkiem, że decyzja w ich sprawie zostanie podjęta przed 25 listopada - pisze „Zeit”.
Ogólnokrajowa siedmiodniowa zachorowalność znów osiągnęła rekordowy poziom. W poniedziałek wynosiła 386,5. Dzień wcześniej wskaźnik ten wyniósł 372,7, tydzień temu 303, a przed miesiącem tylko 95,1. W niektórych krajach związkowych, takich jak Saksonia i Szlezwik-Holsztyn, zaczynają obowiązywać zaostrzone ograniczenia antycovidowe.