– Czasem spotykam się z tezą, że jeśli dziennikarz jest w prywatnych mediach, to może kłamać. Nie może tego robić, bo w informacji ma być podana prawda. "Gazeta Wyborcza" podała informację, że prezydent Andrzej Duda nie ma szans spotkać się z Barackiem Obamą. Dziś "GW” milczy na ten temat. Ta gazeta powinna ze wstydu zakopać się pod ziemię – powiedziała posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka na antenie TV Republika.
Lichocka przedstawiła oceniła także system medialny w Polsce, który był budowany po 1989 roku. Jej zdaniem, w "mainstreamie mieli być ci, którzy zgadzali się z postkomunizmem”. – Bardzo wielu dziennikarzy nie mieściło się ze swoimi poglądami w takim formacie i nie mogło realizować kariery. Dlatego dziś mamy do czynienia z przewagą dziennikarzy, którzy stoją na straży interesów PO, .Nowoczesnej, a kiedyś SLD i Unii Wolności – stwierdziła. Posłanka dodała, że należy dążyć do równowagi i pluralizmu mediów.
"Trzeba pomyśleć o repolonizacji prasy"
Posłanka skomentowała także udział niemieckiego kapitału w mediach lokalnych. W tej chwili wynosi on ponad 90 proc. – Żadne państwo starej Europy sobie na to nie pozwala – uznała. – Trzeba pomyśleć o repolonizacji prasy. Inne państwa, na przykład Francja inwestują w pracę i wymianę elit i mam nadzieję, że to stanie się także u nas. To ogromne wyzwanie – przyznała.
Na pytanie redaktora Antoniego Trzmiela, czy Polskę na to stać, Lichocka zapytała, czy stać nas na utratę inteligencji. – Nie. Musimy znaleźć takie sposoby, byśmy mogli spokojnie rozmawiać o Polsce i budować wspólnotę – dodała.
"Media publiczne składają się z ludzi zaprzyjaźnionych ze starym układem"
Lichocka skomentowała również projekt nowej ustawy medialnej, który w przyszłym tygodniu ma trafić do Sejmu. W tej chwili trwają konsultacje wewnętrzne na temat jej kształtu. Zdaniem posłanki należy się spodziewać oporu przed uchwaleniem nowej ustawy, bo naruszy ona "lobby partii, która w mediach publicznych miała każde stanowisko”. Dodała także, że media publiczne były bardzo patologiczną strukturą i pokazywały, "jak strasznie można kraść”.
– Trzeba się liczyć z tym, że będzie okropny krzyk. Po 1989 roku wzięto ludzi zaprzyjaźnionych ze starym układem. Jest teraz pokusa, by zrobić zupełnie nową telewizję, ale trzeba pamiętać, że jest tam mnóstwo fantastycznych ludzi, którzy z wielkim poświęceniem starają się w tym toksycznym miejscy realizować coś dobrego – przyznała.
"Rozmowa o zmianie konstytucji jest nieunikniona"
Posłanka przyznała także, że system finansowania mediów publicznych powinien być zmieniony. W związku z tym PiS chce wprowadzić obowiązkowy abonament dołączany do rachunku za prąd. Opłata na utrzymanie Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej będzie wynosić ok. 11. zł. To o połowę mniej w stosunku do obecnej opłaty, która wynosi 22,70 zł.
Lichocka odniosła się także do wczorajszego spotkania liderów partii ws. rozwiązania sporu o Trybunał Konstytucyjny. W jej opinii nieunikniona jest debata nad zmianą konstytucji. – Rozmowa na temat zmiany konstytucji w tej kadencji jest nieuchronna. Mam nadzieję, że uda nam się zgromadzić większość, która zmieni konstytucję, by rozwiązać problem z TK – uznała.
Jej zdaniem, by całkowicie rozwiązać spór wokół Trybunału, obecny prezes tej instytucji, prof. Andrzej Rzepliński, musi odejść ze swojego stanowiska. – Musimy poczekać, aż Andrzej Rzepliński przestanie być prezesem. Ten polityk, z ambicjami na prezydenta, musi odejść z TK – zakończyła.
CZYTAJ TAKŻE:
Sellin: Trzeba doprowadzić do wyraźnej jednoosobowej odpowiedzialności w mediach publicznych
Spotkanie liderów partii. Schetyna: Bez konkluzji